Zabrzański klub otrzymał licencję na grę przy 3,5 tys. miejsc siedzących. Ponieważ jednak pojemność Stadionu Ernesta Pohla może się jeszcze zmniejszyć, „Gazeta Wyborcza” sugeruje, że klub rozważa przeprowadzkę. Do Katowic albo Wodzisławia. I to już w najbliższych tygodniach.

Komisja Licencyjna nie przyznała Górnikowi pozwolenia na grę w Ekstraklasie w obecnym sezonie. Dopiero po odwołaniu udało się otrzymać zielone światło od Komisji Odwoławczej. Górnik został jednak objęty nadzorem infrastrukturalnym, co oznacza, że jego obiekt musi spełniać w rozgrywkach szereg wymogów. Jednym z nich jest utrzymanie zadeklarowanej pojemności 3500 widzów. Jednak najpewniej tej bardzo skromnej liczby nie uda się utrzymać i w ostatecznym rozrachunku zostanie ich niewiele ponad 3 tys.

- Nie reagujemy na doniesienia medialne, czekamy na oficjalne wystąpienie klubu. Jeśli klub nie zgłosi zmian na stadionie, ryzykuje, że gdy warunki bezpieczeństwa ulegną pogorszeniu, może stracić licencję – twierdzi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Hilary Nowak, szef Komisji Licencyjnej.

Dlatego „Gazeta” sugeruje, że Górnik zamierza przeprowadzić się na inny stadion, do Wodzisławia lub Katowic. Niezależnie od wybranego wariantu decyzja ma zapaść jeszcze w tym tygodniu. Pierwszym meczem rozegranym na alternatywnym gruncie miałby być derbowy pojedynek z Ruchem zaplanowany na 21 października.