Zamiast informacji o porozumieniu i nadaniu Lechowi statusu operatora stadionu, mamy wieści o wymaganiach Lecha wobec miasta. Urzędnicy magistratu zapowiedzieli konferencję prasową jeszcze dziś.

„Gazeta Wyborcza” podała wczoraj, że dziś Lech zostanie oficjalnie uznany operatorem Stadionu Miejskiego. Te informacje się nie sprawdziły. Co prawda Lech pojawił się na konferencji prasowej, ale przedstawił na niej główny obszar wymagany do osiągnięcia porozumienia.

Według „Kolejorza” potrzeba jeszcze 32 mln zł, by doprowadzić stadion do zgodności z wymogami UEFA. Chodzi o 34 stałe punkty gastronomiczne i doprowadzenie do stanu deweloperskiego pomieszczeń komercyjnych. Przedstawiciele klubu i partnera z firmy Marcelin Management dali jasno do zrozumienia, że oczekują od miasta wyłożenia 21 mln zł z tej sumy. - Te inwestycje i tak będą musiały być zrobione, bo takiego wyposażenia wymaga UEFA od organizatorów spotkań mistrzostw Europy. Chcemy też, aby miasto do stanu developerskiego wykończyło powierzchnie komercyjne stadionu – powiedział podczas konferencji prasowej członek zarządu Lecha Karol Klimczak.

Lech miałby w związku z tym przeznaczyć 11 mln zł na wyposażenie pomieszczeń tak, by spełniały swą funkcję należycie. Reakcji magistratu jeszcze nie ma, ale dziś zaplanowano konferencję prasową urzędników w tej sprawie.

Przedmiotem „targów” jest nie tylko wykończenie i wyposażenie pomieszczeń gastronomicznych, ale też wymiana murawy. Lech zapowiada, że chce przejąć stadion z odpowiednio przygotowanym boiskiem. Tymczasem murawa już „łysieje”, a zarządzający obiektem POSiR nie chce wykładać pieniędzy na nową nawierzchnię i uznaje boisko za dobre.