Trwa napinanie lin dachu, na montaż czekają już krzesełka, a w miejscu przyszłego boiska zalegają ogromne „parasolki”, które zawisną nad widownią stadionu. Relacja NSC-Olymp.com.

Podobnie jak stadion w Warszawie, ukraiński narodowy coraz bardziej przypomina ten z wizualizacji niemieckich projektantów. W tej chwili trwa napinanie dolnych lin, na których zawiśnie dach. Górne zostały już zamontowane w kwietniu i siłowniki przeniesiono o poziom niżej.

Kiedy zakończy się ten proces, ruszy montaż kolejnych, najbardziej niezwykłych elementów przekrycia. To ogromne „parasolki” o średnicy 3,5 metra. Będzie ich dokładnie 640 i zawisną nad widownią, tworząc nietypową konstrukcję – część dachu będzie stanowiła jednolita membrana, w której znajdą się okrągłe otwory. To w nich właśnie znajdą się „parasole”. Jeśli brzmi tajemniczo, podobne możemy już oglądać w nowym narodowym stadionie Kuwejtu.

Z kolei na trybunach kijowskiego Olimpijskiego wkrótce zacznie się montaż krzesełek, które pod względem ubarwienia mają przypominać te na Stadionie Śląskim – będą w zróżnicowanych odcieniach koloru niebieskiego, ale ciemniejsze niż w Chorzowie. Są już schody, pojawiają się pałąki, które będą pomagać kibicom w poruszaniu się między sektorami.

Z zewnątrz obiekt też się zmienia. Między 80 wielkimi kolumnami pojawiają się ramy, w których wkrótce montowana będzie szklana elewacja. Testowy montaż już się odbył, a właściwe prace ruszą po napięciu wszystkich stalowych lin dachu, kiedy kolumny znajdą się w optymalnym położeniu.

Fot: NSC-Olymp.com

Fot: NSC-Olymp.com

Fot: NSC-Olymp.com