250 fotelików to niewiele, ale dość, by Motor miał licencję na rozgrywki. Krzesełka trafią do sektora gości. Taka sama liczba wzbogaci niszczejący stadion Lublinianki – informuje serwis „Dziennika Wschodniego”.

Montaż krzesełek na stadionie Motoru Lublin rozpocznie się w środę wczesnym rankiem, a ma zakończyć w czwartek. Po tej operacji mecze lubelskiego zespołu w II lidze będzie mogło oglądać już 4750 osób. 250 siedzisk w kolorze niebieskim trafi do sektora gości – to efekt zaleceń komisji licencyjnej PZPN. Zgodnie z przepisami przyjezdnym trzeba zostawić co najmniej 5% pojemności stadionu, a według ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych z 2009 roku bilety mogą być sprzedawane tylko na miejsca siedzące.

Montaż musi przebiegać sprawnie, bo już w weekend Motor wraca do ligowych rozgrywek. Spotkanie z GLKS Nadarzyn nie przyciągnie pewnie przyjezdnych, ale sektor musi być gotowy. Niezależnie od postępu prac Motor stara się jednak przełożyć mecz ze względu na zmrożoną murawę boiska, która może być zagrożeniem dla zawodników i jednocześnie po meczu będzie ją trudno doprowadzić do porządku.

Po zamontowaniu wszystkich krzesełek prace przeniosą się na drugi, bardziej zapuszczony z lubelskich stadionów miejskich. Mowa o obiekt przy ul. Leszczyńskiego, który MOSiR Bystrzyca odzyskał niedawno od Norweskiej Grupy Inwestycyjnej. Tam też trafi 250 siedzisk, ale już w kolorze czerwonym.