Chorzów: Wyjątkowo piękna awaria oświetlenia
źródło: własne; autor: michał
Podczas piątkowych Wielkich Derbów Śląska doszło do awarii światła. Zbiegła się ona idealnie z pokazem pirotechnicznym przygotowanym przez kibiców. A gdy zgasły race, kibice rozświetlili trybuny tysiącami telefonów komórkowych, tworząc nietypowe widowisko. Zobacz je!
Reklama
Już po raz 94. spotkały się ze sobą Ruch Chorzów i Górnik Zabrze. Wielkie Derby Śląska mają bardzo ciekawą historię, a w ostatnich latach były największym meczem całego piłkarskiego sezonu, ponieważ zapełniały Stadion Śląski. W piątek jednak mecz odbył się na Stadionie Ruchu.
Spotkaniu towarzyszyły niezwykłe okoliczności. Po pierwsze, mecz odbył się w zimowej scenerii, ponieważ na boisko i marznących na trybunach kibiców intensywnie padał śnieg. Po drugie, zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy spotkania zgasło światło. Awaria zbiegła się w czasie z oprawą kibiców. Ci byli akurat w trakcie prezentacji choreografii. Jeszcze przy sztucznym świetle na trybunach pojawiła się ogromna flaga (tzw. sektorówka) z napisem NIEBIESCY. Gdy rozbłysła pierwsza towarzysząca jej raca, światło zgasło. Tymczasem na koronie stadionu pojawiły się kolejne materiały pirotechniczne i cały stadion rozbłysł czerwonym światłem.
Po chwili, gdy race zaczęły gasnąć, na trybunach zaroiło się od niebieskich światełek. To fani podnosili do góry swoje telefony komórkowe i machając nimi stworzyli niecodzienne widowisko. Przebieg zdarzenia pokazuje poniższy film serwisu Niebiescy.pl:
Po dziewięciu minutach udało się przywrócić światło na stadionie. Kibice będą mieli niezapomniane wspomnienia związane z tym meczem, bo nie dość, że Ruch pokonał Górnika 3:0, to jeszcze wydarzenia na trybunach miały zupełnie nieoczekiwany przebieg. Awaria to też dobra wiadomość dla osób odpalających race. Według nowych przepisów ten element widowisk jest traktowany jak przestępstwo, ale z powodu braku prądu identyfikacja „sprawców” może się okazać niemożliwa.
Reklama