Nowy projekt: Rotherham United

źródło: własne; autor: redakcja

Podczas gdy wielkie kluby Anglii tkwią w impasie i nie mogą doprowadzić do realizacji swoich planów, kolejny mniejszy zespół pokazał wizję prostego, lecz eleganckiego stadionu. Kibice i tam musieli jednak sporo czekać...

Reklama

Rotherham United swoje mecze od 2008 roku rozgrywa poza miastem, w Sheffield. To skutek kłopotów prawnych. Pojawiły się problemy z własnością obiektu, na którym dotąd grał klub. Dlatego już trzeci sezon trwa wygnanie na lekkoatletyczny Don Valley Stadium. Grający w czwartej lidze klub nie przyciąga jednak do sąsiedniego miasta tłumów – regularnie podróżuje za nim najwyżej 3,5 tys. osób, a tendencja jest spadkowa.

Nic więc dziwnego, że w styczniu 2011 pojawiła się zapowiedź budowy nowego, własnego stadionu w miejscu dawnych zakładów przemysłowych w centrum Rotherham. Co dla kibiców nie bez znaczenia - „nowa” działka znajduje się tylko dwie przecznice od opuszczonego przed niespełna trzema laty stadionu. Koszt inwestycji nie jest jeszcze znany, ale wiadomo, kto wybuduje nowy 12-tysięcznik. Będzie to firma GMI Construction, która na brytyjskim rynku może się już pochwalić dużymi realizacjami sportowymi – modernizowała m.in. stadiony w Leeds i Sheffield. Budowa ma ruszyć w lipcu, wcześniej wykonawca ma miesiąc na zadomowienie się na działce. Czas na realizację to równo dwa lata – na start sezonu 2013/14 obiekt będzie gotowy. Poniżej można zobaczyć, gdzie względem poprzedniego obiektu znajdzie się ten nowy.

Jeszcze w styczniu pojawiała się informacja, że główna trybuna będzie dwupoziomowa, a pozostałe trzy z jednym poziomem trybun. Teraz jednak wizualizacje wskazują, że wszystkie cztery części widowni będą niemal równe pod względem wysokości, a nad trybuną główną pojawi się jedynie część VIP-owska. Na zapleczu tej trybuny będzie też pokaźna przestrzeń na restaurację i imprezy zamknięte. Forma stadionu jest prosta, ale elegancka – zadaszenie nad trybunami za bramkami ma zmienną wysokość, dzięki czemu powstaje efekt stopniowego przejścia od najniższej wschodniej do najwyższej zachodniej części stadionu. To pomysł firmy S+P Architects na wizualne zniwelowanie różnic w wysokości.

Reklama