Zielona Góra: Co z trybuną, co ze stadionem?
źródło: Sport.Zgora.pl; autor: michał
Podczas środowej konferencji prezes zielonogórskiego Falubazu wyraził oburzenie rozwojem wypadków przy modernizacji stadionu. Według niego projekt jest bardzo słaby, a tak naprawdę do dziś nie wiadomo, czy nowa trybuna w ogóle będzie czynna w nowym sezonie – cytuje serwis Sport.Zgora.pl.
Reklama
Jeśli wierzyć prezesowi Falubazu Robertowi Dowhanowi, szanse na dalszą modernizację zielonogórskiego stadionu w najbliższym czasie są bardzo małe. - Czynimy starania na temat dalszej rozbudowy naszego obiektu. Zgłosiliśmy to na komisji sportu. Nie znalazło to aprobaty u wszystkich radnych, ani u prezydenta. Nie została wpisana żadna złotówka na dalszą rozbudowę naszego obiektu, a szkoda
- stwierdził prezes.
Choć unikał dosłownych ocen, bardzo krytycznie Dowhan odniósł się też do samej koncepcji, według której przebudowywany jest stadion. - Zrobiono projekt, jaki zrobiono, podzielono na etapy. Wydaje mi się, że w mieście, w którym jest moda na żużel, jest magia tego sportu, ten obiekt powinien wyglądać diametralnie inaczej. Dziwię się, że to miejsce jest miejscem różnego rodzaju przepychanek. Nie chcę w tym uczestniczyć, nie podpisuję się pod tym. Sport powinien być zawsze sportem, a szczególnie tak wypromowany, tak marketingowo działający dziś klub pod nazwą Falubaz. Te dwa realia - klub i obiekt - nie pasują dziś do siebie
- uznał.
W świetle analiz zielonogórskich naukowców zaniepokojenie budzi również nowa kryta trybuna „K”, która wymaga przebudowy. Minęło już bardzo dużo czasu, pamiętamy, że okres zamknięcia tego tematu minął 30 kwietnia. Zapewniano nas, że przesunięcie może być kilkudniowe, a tak naprawdę do dziś toczą się tam prace, różne informacje docierają do nas do klubu. Nie chciałbym na początku sezonu dostać informacji, że ta trybuna będzie wyłączona i nie będzie dostępna dla kibiców, bo wszystkiego można się już spodziewać na tym obiekcie. Mam nadzieję, że jest jeszcze trochę czasu, aby odpowiednie służby czy firmy, a przede wszystkim miasto zajęło się tą sprawą, bo mamy styczeń, a od marca na tę trybunę chcemy już wpuszczać kibiców
- niepokoi się Robert Dowhan.
Reklama