Lech winę zrzuca na… wymogi UEFA
źródło: Gazeta.pl; autor: michał
Choć Lech Poznań twierdzi, że nie ucieka od odpowiedzialności po niedzielnych ekscesach, o doprowadzenie do nich oskarża… zgodność z wymogami UEFA – pisze Gazeta.pl. Mimo negatywnej opinii policji stadion będzie gościł czwartkowy mecz Ligi Europy.
Reklama
- Nasz stadion budowany na Euro 2012 nie spełnia wymogów bezpieczeństwa w naszej lidze. UEFA zakłada, że przyjedzie tu kilkadziesiąt tysięcy cywilizowanych kibiców. A ten mecz z Wisłą pokazał, jak to się wszystko odbywa u nas
- tłumaczył we wtorek dyrektor ds. bezpieczeństwa w Lechu Henryk Szlachetka. - Nie ma wątpliwości, że doszło do nieprawidłowości na stadionie, nie uciekamy od współodpowiedzialności. Mamy zapis z monitoringu, to ponad 40 godzin nagrań. Razem z policją będziemy identyfikowali zadymiarzy i zastanowimy się, jak wydać skuteczny zakaz stadionowy. Sam będę za tym, by kary były surowe
- dodał, cytowany przez Gazeta.pl.
Tymczasem negatywna opinia policji wystawiona przed meczem z Wisłą oraz przed czwartkowym spotkaniem z Manchesterem City w dużej mierze dotyczy właśnie postępowania organizatora, czyli Lecha Poznań. Chodzi tu przede wszystkim o brak wiedzy o tym, jak klub identyfikuje wchodzących, przez co nie ma informacji, czy na mecze „Kolejorza” nie wchodzą osoby z ważnym zakazem stadionowym. Również Lech jest odpowiedzialny za zastawienie grillami dróg ewakuacyjnych, a przede wszystkim za bezpieczeństwo w trakcie meczu, którego zatrudniona firma ochroniarska kompletnie nie pilnowała, zachowując bierność w sytuacji kryzysowej.
Do projektantów poznańska policja też miała zastrzeżenia – chodziło o wzmocnienie ogrodzeń (szczególnie trybuny I i IV), wyznaczenie poprawnych dróg dojścia/rozejścia i dojazdu dla służb porządkowych. Przedstawiciele poznańskiego magistratu stwierdzili jednak we wtorek, że zaznaczone w negatywnej opinii niedociągnięcia naprawiono już przed niedzielnym meczem.
Dlatego prezydent Grobelny wbrew wskazaniom policji wydał zgodę na rozegranie zarówno meczu z Wisłą, jak i z Manchesterem City.
Reklama