Spór o dach w Zielonej Górze
źródło: Gazeta.pl; autor: michał
Prezes Falubazu twierdzi, że chciał zadaszenie z poliwęglanu, dyrektor MOSiR ripostuje, że prezes zgadzał się na blachę falistą. Z rozwiązania niezadowoleni są kibice, bo na wstępnych wizualizacjach było znacznie efektowniej – pisze Gazeta.pl.
Reklama
Nowa trybuna na stadionie Falubazu ma 8000 miejsc i zadaszenie nad kilkoma najwyższymi rzędami. Choć jest już 3 miesiące po wstępnie zakładanym terminie odbioru, największe emocje budzi materiał wybrany na przekrycie konstrukcji dachu – blacha trapezowa.
Dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Roberta Jagiełowicza dziwi zamieszanie wokół dachu. Twierdzi, że tylko na wizualizacji widniał przezroczysty dach nasuwający skojarzenia z poliwęglanem, natomiast już w samym opisie projektu wyraźnie zaznaczono, że dach będzie pokryty falistą blachą trapezową. - Zadaszenie jest takie, jakie było w projekcie i wcześniej zostało zaakceptowane przez klub. Od prezesa Roberta Dowhana wyszła sugestia, że zadaszenie z poliwęglanu nie sprawdza się, bo przepuszcza słońce
- wyjaśnia w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Jagiełowicz. - O wyborze takiego rodzaju zadaszenia nie decydowały koszty, tylko wspólna decyzja miasta i klubu. Dach i konstrukcja będą w barwach klubowych i będzie fajnie
.
Prezes Falubazu jednak widzi to inaczej. - Klub o tym nie decydował, bowiem inwestorem jest zielonogórski MOSiR. Byłem zwolennikiem poliwęglanu, natomiast blacha w ogóle mi się nie podoba
- tłumaczy Dowhan. - Śmiejemy się w Falubazie, że ten blaszany dach przypomina dworzec w Czerwieńsku. Cieszę się jednak, że w końcu etap przebudowy pierwszego łuku się kończy. Mam też nadzieję, że poprawi się także współpraca na linii klub-miasto. Musimy teraz ten obiekt odebrać i przetestować, później będziemy myśleć o ewentualnych poprawkach.
Dyrektor Jagiełowicz zarzeka się, że ma świadków, a nawet SMSa od prezesa Dowhana, w którym zatwierdza przyjęte rozwiązanie. W takiej sytuacji trudno mówić o poprawie relacji na linii klub-miasto.
Reklama