Krakowski stadion studnią bez dna
źródło: PolskaTimes.pl; autor: Michał
Kiedy zaczynano budowę, miał kosztować 90 milionów. Dziś wiadomo, że będzie droższy od stadionu Legii – może kosztować ok. 500 milionów złotych. I nie wiadomo czy na tym koniec. Radni są wściekli, czują się oszukani – pisze „Gazeta Krakowska”.
Reklama
Miał być gotowy do 13 lipca choćby nie wiadomo co się działo. Tymczasem dyrektor krakowskiego ZIKiT powiedziała niedawno, że budowany od lat Stadion Wisły będzie, ale... bez dachu. Nie dodała jednak, że zadaszenie trybuny zachodniej to nie jedyny problem obiektu – wciąż nie ma przetargu na murawę, nie wiadomo co będzie z elektroniką. Dyrektor Joanna Niedziałkowska szacuje, że potrzeba kolejnych 75 milionów złotych na dokończenie stadionu.
Teraz nabrała wody w usta – nie będzie sprawy komentować do 16. marca. Wtedy okaże się, czy Wisła będzie operatorem stadionu. Wszystko jednak wskazuje, że klub nie będzie w stanie się tego podjąć. Według medialnych doniesień miasto pragnie bowiem przymusić klub do dołożenia części z brakujących pieniędzy, na co go nie stać.
Jeśli Wisła operatorem nie zostanie, wciąż jest szansa na znalezienie operatora zewnętrznego, od którego klub wynajmowałby obiekt tylko na mecze. Jeśli i to zawiedzie, pieniądze będzie trzeba znaleźć w miejskim budżecie.
Radni są oburzeni. – Już jesienią 2009 r., gdy głosowaliśmy nad dodatkowymi 30 mln zł na stadion, prezydent zapewniał, że to cały koszt. My wcale nie byliśmy tego pewni i mieliśmy rację
- mówi radny Grzegorz Stawowy (PO). – Po co było mydlić nam oczy i kłamać, co do ceny stadionu? To była bomba z opóźnionym zapłonem
– mówi radny Olszówka. Wskazuje ponadto, że mimo zapewnień ZIKiT, inwestycja nie ma szans być dokończona w lipcu.
- Trybuna wschodnia miała być gotowa w tamtym roku, a jeszcze nie jest skończona. Nie ogłoszono przetargów na murawę i na operatora systemu elektronicznego (IT) na dwóch trybunach
- wylicza. - A przecież przetarg musi potrwać, a któraś z firm może się odwołać od wyników. Poza tym, co się stanie, jeśli w przetargu na IT wygra inna firma niż Siemens, który robił dotychczasowy system, i okaże się, że ten nowy nie przystaje do już istniejącego?
- pyta.
Reklama