Telstra Stadium: Nie tylko Olimpiada

autor: Michał Karaś

Igrzyska w Sydney przyćmiły poprzednie pod wieloma względami. Przyczynił się do tego między innymi rekordzista wszech czasów – Stadium Australia, na którym kilkakrotnie zasiadało przeszło 110 000 widzów. I choć wciąż kojarzy się przede wszystkim z tamtymi wydarzeniami, ten stadion to znacznie więcej niż Olimpiada 2000 roku.

Narodziny

Stadion olimpijski był mocnym punktem australijskiej kandydatury do organizacji i kiedy w 1993 Sydney ogłoszono organizatorem 28. Igrzysk, ruszyły prace nad budową zapierającego dech w piersiach stadionu, który miał stać się jednym z symboli miasta. Liczby opisujące ten stadion mówią same za siebie. Powierzchnia 16ha, konstrukcja dachu ważąca tyle, co 370 autobusów, 180 kilometrów kabli i w końcu koszt: 690 milionów USD. Żaden istniejący stadion nie może równać się ceną z tym, dopiero powstające Wembley i stadion olimpijski w Pekinie przewyższają Telstra Stadium (nazwany tak ze względu na umowę sponsorską). Pierwsze prace na budowie ruszyły we wrześniu 1996 roku i po niemal trzech latach, zgodnie z wymogami MKOl-u, nastąpiła inauguracja. Projekt powstał w pracowniach Bligh Lobb Sports Architects, a głównym budowniczym był polski architekt Edmund Obiała. Pole gry pierścieniem otoczył najniższy poziom trybun, wzdłuż boiska nad nim znalazły się jeszcze dwie korony z osobnym piętrem na przeszklone loże VIP, a za bramkami dobudowano po jednej koronie – tymczasowo, na potrzeby samej Olimpiady. Zadaszenie z lekkiej membrany wspierało się na dwóch olbrzymich łukach umieszczonych wzdłużnie ponad stadionem, ale obejmowało "jedynie" 60,000 miejsc.

Przebudowa

Już przed rozpoczęciem budowy wiadomo było, że po zakończeniu Imprezy stadion zostanie przebudowany i tak się stało. Kosztem 80 milionów USD w latach 2001-2003 dokonano zmian w konstrukcji. W pierwszej kolejności znikła druga korona za bramkami, pozostał jedynie najniższy poziom trybun (z jednej strony zmieścił się jeszcze niewielki balkon). Następnie, do unoszących się nisko łuków zamocowano kolejne płaty poszycia i przebudowywane trybuny otrzymały zadaszenie. Choć pojemność spadła ze 110 000 do nieco ponad 80 000, to liczba zadaszonych miejsc wzrosła z 60 000 do 75 000. W końcu, zmieniono profil najniższej partii trybun, które wzdłuż boiska budowniczowie wyposażyli w pionierski system przybliżania widzów do murawy o 15 metrów, w ciągu zaledwie kwadransa. Technika pneumatycznych rozsuwanych trybun jest znana i używana szeroko w halach sportowych, jednak tutaj zbliżony mechanizm porusza olbrzymią masą 3000 ton, które suną po 14 stalowych szynach. Dzięki tej modyfikacji kibice oglądający piłkę nożną oraz rugby (do 83 600 widzów) znajdują się już 12 metrów od murawy, a na stadionie wciąż można rozgrywać imprezy lekkoatletyczne, mecze australijskiego futbolu czy krykieta (do 81 500 widzów).

Dlaczego wyjątkowy?

Nigdy wcześniej na stadionie olimpijskim nie przewidziano miejsca dla ponad 110 000 kibiców (i pozostanie to rekordem przynajmniej do 2016 roku), nigdy wcześniej nie stosowano membranowej konstrukcji dachu na tak wielką skalę i w takiej skali nie próbowano dotąd budować przesuwanych trybun. Ale to tylko część powodów, dla których ten stadion stał się wzorem do naśladowania. Dach – choć stały, stworzono tak, aby chronił i nie przeszkadzał. Ma stosunkowo rzadki kształt siodła (opada do wewnątrz), dzięki któremu obiekt ma dobrą akustykę. Poza tym udało się osiągnąć bardzo dobre nasłonecznienie, co zapewnia znakomite warunki do rozwoju naturalnej murawy. Tym samym wydłuża się czas, kiedy można rozgrywać spotkania przy świetle dziennym. Ale to nie koniec – kształt trybun i dachu gwarantuje bardzo dobrą naturalną wentylację. Dach zbiera także deszczówkę, która po powierzchni z włókien poliwęglanowych spływa do czterech zbiorników i służy następnie do nawadniania boiska. Natomiast wykorzystana już do irygacji woda jest w końcu używana w toaletach. Awaryjne zasilanie czerpie energię z odnawialnych źródeł. Mamy więc do czynienia z molochem, który minimalizuje zużycie energii przez wykorzystywanie światła słonecznego, zasilania gazowego, naturalnej wentylacji, a na dodatek oszczędza wodę! Idealnego obrazu dopełnia jeszcze wzorowe potraktowanie kwestii informacji i bezpieczeństwa wewnątrz obiektu i rzadko spotykana dbałość o osoby niepełnosprawne.

Stadion uniwersalny

Nie można się dziwić firmie Telstra, że wykupiła prawa do nazwy (kończą się w 2009 roku), ponieważ obiekt, który firmuje swoją nazwą jest niezwykle wszechstronny. Gościł już Igrzyska Olimpijskie i Para-olimpijskie, mecze piłki nożnej, rugby, futbolu australijskiego, amerykańskiego i krykieta. Odbywały się tu też zawody w żużlu, sportach ekstremalnych ekstremalnych, nie wspominając o wielkich koncertach. Poza tym jest ekonomiczny, przyjazny środowisku i w pełni zasługuje na miano wizytówki nie tylko Sydney, ale całej Australii.