Hiszpania: Valencia walczy z kibicami jedzącymi pestki słonecznika na stadionie

źródło: Stadiony.net; autor: Kuba Kowalski

Hiszpania: Valencia walczy z kibicami jedzącymi pestki słonecznika na stadionie Stadion Mestalla jest jednym z najbardziej unikalnych obiektów w Hiszpanii, choć nie należy już do nowych. Nie pomagają mu również kibice, którzy śmiecą trybuny łupinami z pestek słonecznika. Jak się okazuje problem ten, mimo że nietypowy, nie powinien być aż tak obcy dla polskiego kibica.

Reklama

Valencia CF mówi “nie” dla pestek słonecznika

Podczas gdy angielscy kibice mogą być przyzwyczajeni do zajadania się plackiem lub hamburgerem w przerwie meczu, hiszpańscy fani często podjadają pestki słonecznika - znane również jako pipas. Niestety, wielu z nich ma zwyczaj wyrzucania łupinek na podłogę. Na Mestalla łupiny te przyciągają szczury, a klub otrzymał również skargi od okolicznych mieszkańców, którzy są źli na hałas maszyn używanych do czyszczenia trybun.

Aby zaradzić tej sytuacji, klub poprosił swoich fanów o zaprzestanie spożywania pipas na stadionie. Valencia wstrzyma sprzedaż pestek na arenie jako pierwszy krok w kierunku rozwiązania problemu gryzoni. Klub nie zabroni jednak fanom przynoszenia własnych nasion z domu, ale prosi kibiców o zabieranie ze sobą toreb do ich wyrzucenia, aby zapobiec gromadzeniu się łupin.

Należy pamiętać, że Valencia to klub o bardzo niestałej sytuacji finansowej. Inwestowanie około 25 000 € rocznie w usuwanie łupin nie jest więc zarządowi na rękę. Problemy związane z funduszami miały również wpływ na plany klubu co do stadionu. Stoi on niedokończony już od lat i nic nie wskazuje na to, aby mogło się to zmienić. Jedyną szansą na wznowienie prac na terenie nowego obiektu może być przyznanie Hiszpanom oraz Walencji organizacji Mistrzostw Świata 2030.

Mestalla© Jörg Pochert

Valencia nie jest pierwsza

Podobny problem miał miejsce również 9 lat temu w Polsce, a konkretnie w Zielonej Górze. Kibice Falubazu dostali zakaz wnoszenia pestek słonecznika na stadion, a tak całą sytuację tłumaczył Marek Jankowski, prezes Falubazu: Wprowadzamy ten zakaz z prostego powodu. Przed sezonem wyczyściliśmy nasz stadion do ostatniego zabrudzenia. Jeszcze nigdy nie lśnił tak jak teraz. Wiadomo, że coś trzeba zrobić z łupinami słonecznika po zjedzeniu. Niestety większość lądowała właśnie pod nogi kibiców.

Ci, którzy jednak zdecydowali się przemycić zakazany słonecznik na mecz, musieli liczyć się z tym, że zostanie on skonfiskowany przez ochronę. Dla zagorzałych fanów słonecznika pozostała jednak ostatnia deska ratunku - na jednej z trybun zakazu w ogóle nie obowiązywał. Jeśli ktoś przyjdzie z własnym woreczkiem, czy pojemniczkiem i tam umieści resztki po łuskaniu, to nie widzę żadnych przeciwwskazań do wnoszenia słonecznika. Najstarsza trybuna na stadionie nie będzie objęta tym obostrzeniem. Nie znaczy to oczywiście, że można tam pluć łupinkami na potęgę. Chodzi o to, żeby po prostu pozostało czysto - dodał Jankowski.

Mestalla© valenciacf.es

Reklama