Plany budowy nowego stadionu już nie mogą być storpedowane, a przynajmniej tak się wydaje. Minął ostatni termin, jaki przeciwnik tego projektu miał na złożenie sprzeciwu. No w końcu...

Losy tego projektu śledzimy od ponad 4 lat i za każdym razem, gdy wydaje się, że już nic go nie zatrzyma, coś go zatrzymuje. Ostatni raz pisaliśmy o Power Court w styczniu 2019, gdy radni zgodzili się na budowę stadionu. W marcu zgodzili się również na budowę centrum handlowego u wjazdu do miasta (ma ono finansować stadion) i wydawało się, że sytuacja jest już idealna.

Jednak w listopadzie główny przeciwnik Luton Town – firma zarządzająca jedynym dziś centrum handlowym w mieście – zażądał sądowego rozstrzygnięcia, czy zgodę na drugie centrum wydano zgodnie z prawem. W grudniu sąd oddalił wniosek firmy Capital & Regional, a dziś minął termin, w którym można było złożyć odwołanie od decyzji sądu. C&R nie zdecydował się na dalszą walkę.

W Luton Town te wieści oznaczają kolejną falę radości, ponieważ wreszcie projekt może iść naprzód. W tym przypadku oznacza to dalsze prace projektowe, ponieważ pierwotny projekt ma już kilka lat i wymaga korekt.

Podobnie jak rada miasta, zamierzamy domagać się zwrotu kosztów sądowych, a jednocześnie cieszyć się wieloma wielkimi meczami podczas naszych ostatnich sezonów na Kenilworth Road, przed przeprowadzką na Power Court – napisał klub w specjalnym oświadczeniu.

W tej chwili nie jest jeszcze pewne, kiedy rozpoczną się prace budowlane nad nowym stadionem.