Cuda dzieją się tuż za polską granicą. Najpierw Dynamo Brześć zatrudniło jako prezesa Diego Maradonę, a teraz białoruski klub ma zmienić nazwę miejskiego stadionu, by ta honorowała założyciela Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

W białoruskim Brześciu idzie nowe. Najpopularniejszy klub w kraju (pod względem frekwencji, jedyny ze średnią ponad 5 tys. na mecz) ma nowego prezesa, Diego Armando Maradonę. Tymczasem jego obecny stadion ma wkrótce zmienić nazwę na taką, której za nic byśmy się nie spodziewali.

Jak poinformował arabski serwis Gulf News, powołując się na dr. Tadża Eddina Sejfa (współwłaściciela klubu) wkrótce stadion miejski w Brześciu będzie nosił imię szejka Zajida ibn Sultana Al Nahajjana, pierwszego prezydenta Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Zapowiedź idzie w parze ze słowami Maradony, który przewiduje sprowadzenie kilku zawodników właśnie z maleńkiego arabskiego kraju.

U podstaw tak wielkiego ukłonu w stronę Emiratów leży oczywiście struktura własnościowa klubu. Dynamo zostało przejęte w części przez samego Maradonę (oficjalnie współwłaściciel), a w części przez związany z nim kapitał z ZEA. Z kolei zmiana nazwy stadionu ma być związana z obchodami „Roku Zayeda” (stulecie urodzin szejka).

Najciekawsza z naszego punktu widzenia informacja dotyczy stadionowych planów w Brześciu. Choć frekwencja tego nie uzasadnia, stadion mieszczący dziś ok. 10 tys. miejsc może zostać w najbliższych latach przebudowany do aż 30 tysięcy, co uczyniłoby go największym na całej Białorusi.