Rzutem na taśmę dostali pozwolenie i mogą zaprosić kibiców na mecz Ligi Europy. Nowa trybuna wschodnia powstała w kilka miesięcy – jest czego zazdrościć.

W Bułgarii większość projektów stadionów rodzi się w bólach. Wstrzymane budowy w Warnie, Płowdiw i Sofii dobitnie tego dowodzą. Jest też jednak wyjątek od reguły, czyli Ludogorets Razgrad. Kiczowaty klubik bez historii, a jednak z pieniędzmi i determinacją, by wpisać się na dobre w historię bułgarskiej piłki.

Właśnie zrobili kolejny krok, ponieważ udało się zabezpieczyć pozwolenie na użytkowanie drugiej już trybuny przebudowywanego stopniowo stadionu. Pierwsza, za południową bramką, powstała w 2014 roku i mieści 2038 widzów. Teraz doszła znacznie większa, dla ok. 3500 osób.

© PFC Ludogorets

Doszła zresztą bardzo szybko, ponieważ jej budowa oficjalnie rozpoczęła się na początku marca, a w praktyce w kwietniu. Minęły więc cztery miesiące, a częściowo zadaszona widownia już stoi. Przygotowano tu tymczasowe strefy VIP, które będą służyć do czasu budowy nowej trybuny zachodniej, docelowo największej.

Trybuna zadebiutowała już w rozgrywkach ligowych. 12 sierpnia pierwsi widzowie oglądali z niej mecz przeciwko Werei Stara Zagora. Pierwszy europejski mecz już w czwartek, gdy w ramach Ligi Europy przyjedzie tu litewska Sūduva Mariampol.

Po całkowitej przebudowie arena Ludogorca pomieści ok. 12,5 tys. widzów i będzie spełniać najwyższe wymogi UEFA.

© PFC Ludogorets

© PFC Ludogorets

© PFC Ludogorets