Dobre wieści w te Święta mają dla kibiców Duńczycy z Brøndby. Udało im się stworzyć race tak bezpieczne, że są blisko spełnienia wszystkich norm i dopuszczenia ich do użytku.

Zwykle mówiąc „race są bezpieczne” trzeba dodać „ale w rękach odpowiedzialnych ludzi”. Nie można przecież kłócić się z faktem, że ogień jest gorący, a materiały pirotechniczne wymagają kontroli jakości. Być może wkrótce nie będzie trzeba doprecyzowywać, ponieważ w Danii powstał prototyp naprawdę bezpiecznych rac.

Znany klub piłkarski Brøndby IF, ich stowarzyszenie kibiców, narodowy związek stowarzyszeń kibiców DFF oraz specjaliści od pirotechniki przez ostatnich 12 miesięcy pracowali nad stworzeniem rac, które mogłyby zostać prawnie dopuszczone do użytku na stadionach bez żadnych ograniczeń. Gotowego produktu jeszcze nie mają, ale udało się poczynić bardzo duże postępy.

© Brondby.com

Wczoraj na arenie pod Kopenhagą odbyła się pierwsza prezentacja dwóch typów rac. Ich ogromna zaleta to obniżenie temperatury spalania względem typowych rac aż o 1500 stopni. Tym samym przez płomień można dosłownie przełożyć rękę i nie ryzykuje się poparzeniami.

Do tego prototyp można zgasić nawet wodą, co w przypadku typowych rac sygnalizacyjnych jest niemożliwe. I wreszcie, co ucieszy nadawców telewizyjnych, nowe race wydzielają znacznie mniej dymu od dotychczasowych. Można też wyprodukować je w dowolnym kolorze, zależnie od potrzeb.

Prace w Brøndby nie ustają, chociażby dlatego, że aktualny produkt nie zadowala wszystkich oczekiwań kibiców. „Bezpieczna raca” nie wydziela tak silnego światła jak zwykła, a wciąż pozostają pewne wymogi bezpieczeństwa do spełnienia.