Operator stadionu przedstawił plany modernizacji dla strefy kibiców gości. Te natychmiast oburzyły radnych, którzy jednogłośnie zagłosowali przeciwko. Skąd taki opór?

Należąca do Bayernu spółka Allianz Arena Stadion GmbH złożyła w gminie Garching (północ Monachium) projekt przebudowy terenów wokół stadionu. Chodzi o wydzielenie nowej drogi dojścia oraz parkingu dla kibiców przyjezdnych.

Bayern chciałby, by kibice gości byli dowożeni na stację metra Fröttmaning, a stamtąd ścieżką rowerową szli wzdłuż torów kolejowych aż do specjalnego parkingu. Tu, dzięki dwóm kładkom zbudowanym na koszt Bayernu, dołączyliby do tej części widzów, która dojeżdża autami/autobusami i wspólnie mogliby wejść do sektora gości na północnym zachodzie Allianz Areny.

W porównaniu z większością stadionów tego typu plan ma sens. Uwzględnia pełną segregację przyjezdnych od miejscowych, zapewnia 1245 miejsc parkingowych (+100 dla autobusów) i umożliwia stosunkowo sprawne obsłużenie okazałych grup gości, od 4,5 tys. do nawet 10 tys. osób.

Mimo to podczas wczorajszego głosowania w radzie gminy Garching plan został jednogłośnie odrzucony. Radni, nawet ci deklarujący kibicowanie Bayernowi, są oburzeni, że klub postanowił bez żadnych konsultacji rozpisać plan dla miejskich terenów. Trudno sobie bowiem wyobrazić, by w dni meczowe ścieżka rowerowa obsługiwała i kilka tysięcy pieszych, i rowerzystów.

Co więcej, plan Bayernu stoi w sprzeczności z wizją rozwoju dla tych terenów. W miejscu aktualnej ścieżki ma docelowo powstać autostrada rowerowa, a i dla parkingu planowanego przez Bayern dla przyjezdnych są już inne plany.

Bayern może jednak złożyć swoje plany również u władz samego Monachium, a ich ewentualna zgoda na nową strefę przyjezdnych będzie wiążąca również dla radnych Garching.