Bydgoszcz: Pusta trybuna za oprawę z błędem ortograficznym?

źródło: własne; autor: michał

Bydgoszcz: Pusta trybuna za oprawę z błędem ortograficznym? Jutro zapadnie decyzja, czy wojewoda zamknie trybunę wschodnią bydgoskiego Stadionu Zdzisława Krzyszkowiaka. To efekt wniosku policji po meczu z Legią. Choć policjanci odnotowali w komunikacie Komendy Wojewódzkiej tylko jeden incydent, chcą zamknąć trybunę za co innego. M.in. za oprawę.

Reklama

30 października Zawisza sensacyjnie pokonał Legię Warszawa na swoim stadionie przy rekordowej w tym sezonie widowni w Bydgoszczy (12 789 osób, w tym 1750 z Warszawy).

Po spotkaniu Komenda Wojewódzka Policji opublikowała tekst, którego głównym przekazem był tytuł: „Bezpiecznie podczas meczu w Bydgoszczy”. Zgodnie z tą relacją doszło do jednego zatrzymania za naruszenie ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych: jedna osoba chciała wejść na mecz bez biletu.

Mimo to do wojewody Ewy Mes wpłynął wniosek, by zamknąć Trybunę B, zajmowaną przez młyn Zawiszy. Lista zarzutów wygląda podobnie jak w wielu innych miastach: odpalone race, ludzie stojący na schodach, czyli zagrożenie i złamanie prawa.

Nie bez znaczenia jest też treść oprawy, którą stanowiło hasło „HWDP” okraszone okrzykami na temat policji. Materiał zawierający napis posłużył do uniemożliwienia identyfikacji osób odpalających pirotechnikę bezpośrednio pod sektorówką.

Decyzja o ewentualnym zamknięciu Trybuny B ma zapaść jutro. W tym sezonie wojewoda zamykała tę część stadionu już dwukrotnie.

Komentarz Stadiony.net: Zastanawiamy się, czy na meczu może być bezpiecznie i niebezpiecznie jednocześnie. Z jednej strony policjanci z KWP zapewniają, że spisali się świetnie i mecz był bezpieczny, a z drugiej wnioskują o zamknięcie ćwiartki stadionu, bo bezpieczny nie był.

Sama sugerowana kara jest oczywiście wyjątkowo skutecznym rozwiązaniem w walce z chuligaństwem czy nawet pirotechniką, ponieważ – jak powszechnie wiadomo – nie ma nic straszniejszego dla osoby łamiącej prawo (oraz paru tysięcy niełamiących, ale karanych przy okazji) niż konieczność kupna biletu na inną trybunę. I to taką bez dachu, a mamy listopad, więc pewnie wszyscy zmokną. Sami się wzdrygnęliśmy, tak srogie są kary wnioskowane przez policję.

W kwestii oprawy: zastrzeżeń do policji można mieć wiele i nie zamierzamy się oburzać wulgarnością skrótu. Tym bardziej, że dokładnie na tej samej trybunie funkcjonariusze policji używali określeń, przy których oprawa z czwartku to dziecinna igraszka i „niefortunnie” zostali opublikowani w Internecie. Też mieli zresztą swoje powody, więc niech im będzie. Ale odstawiając na bok samą prymitywną treść przekazu, szacunek dla języka ojczystego wymaga chyba, by znać podstawy pisowni, nawet tej na murach.  

Reklama