Kibicowanie: Sezgin Özcimbomlu

źródło: własne; autor: michał

Kibicowanie: Sezgin Özcimbomlu Nie ma osoby na starym stadionie Galatasaray, ani na tym nowym, która nie znałaby Sezgina. Zmienił nazwisko na cześć swojego klubu, pomalował dom w jego barwy, a tuż po operacji serca natychmiast wyszedł ze szpitala, bo jego klub grał mecz.

Reklama

Jego podróż za Galatasaray zaczęła się w czasach, gdy większość świata jeszcze nie rozpoznawała jego klubu. Miał 14 lat, gdy w 1981 roku wybrał się na mecz. Później na kolejne – u siebie i na wyjeździe. Nie przeszkodziło mu, że już od 16. roku życia musiał poruszać się na wózku. Zresztą po upadku na trybunach. Jeździł wszędzie – na Ali Sami Yen, ale i na wyjazdy po kilkaset kilometrów.

Sezgin OzcimbomluPrzez lata doczekał się własnej legendy i statusu bliskiego temu gwiazdorskiemu. Trenerzy spotykali się z nim, zawodnicy biegli do niego po strzelonych bramkach, dziennikarze pytali o komentarz, a przed meczami robił wokół stadionu rundę, zagrzewając trybuny do dopingu.

Jego historia jest bogata w anegdoty, z których pewnie nie wszystkie są w pełni prawdziwe, ale trudno poddać w wątpliwość oddanie Sezgina. Kiedy miał poważną operację (wstawienie stentu po ataku serca), a Galatasaray grało mecz, jego zmartwieniem było, czy zdoła się pojawić na stadionie. Zdołał, choć był cały siny, wyczerpany i natychmiast wrócił na rekonwalescencję.

Sezgin Ozcimbomlu

Wsławił się wieloma wydarzeniami – w 2006 roku ożenił się, a na ślub obydwoje z małżonków założyli koszulki Galatasaray. W 2008 udało mu się wygrać batalię z urzędem i zmienił nazwisko na Özcimbomlu, co znaczy w wolnym tłumaczeniu „Prawdziwy fan Galatasaray” (Cimbom to przydomek klubu). Nie udało mu się jednak zmienić daty urodzenia w metryce na 1905, kiedy powstał jego ukochany klub.

Sezgin 25 czerwca doznał kolejnego uszkodzenia serca. Po trzech dniach na oddziale intensywnej terapii zmarł. Gdy organizowano jego pogrzeb, pojawiły się tysiące ludzi. Wśród nich czołowi działacze piłkarscy, politycy, a obok fanów Galatasaray oddawali hołd kibice Fenerbahçe i Beşiktaşu. Trudno znaleźć medium w Turcji, które o jego śmierci nie informowało – telewizje, gazety, portale internetowe. Wydarzenie urosło do takiej skali, że w serwisie Twitter jednym z najczęstszych tagów był właśnie ten o śmierci Sezgina, który odszedł jako legenda swojego klubu. Na nowym stadionie Galatasaray jego obecność symbolizuje już tylko pusty wózek, od lat w barwach klubu.

Reklama