Kielce: Po co policja zablokowała sektor?

źródło: Swietokrzyska.Policja.gov.pl / SKKKZK / Gazeta.pl; autor: michał

Kielce: Po co policja zablokowała sektor? Stowarzyszenie kibiców „Złocisto-Krwiści” odniosło się do policyjnego opisu sytuacji z niedzielnego meczu Korony z Jagiellonią. Tym razem fani nie pisali oświadczenia, a przedstawili film na dowód, że policja podaje nieprawdę.

Reklama

Podczas niedzielnego meczu Korony Kielce z Jagiellonią Białystok kibice zapalili pirotechnikę. Niestety połączyli ją z konfetti, co w efekcie spowodowało powstanie ognia na górnym poziomie trybuny południowej Areny Kielc. Po interwencji straży pożarnej płomień został ugaszony i nie było doniesień o obrażeniach wśród uczestników.

Były za to wydarzenia komentowane gorąco nie tylko w Kielcach, kiedy policjanci zablokowali po całym zdarzeniu wyjścia z trybuny i nie pozwalali części widzom opuścić trybuny, poszukując sprawców.

W oświadczeniu opublikowanym na stronach Komendy Wojewódzkiej można przeczytać, że W drugiej połowie meczu pseudokibice w górnej części trybun odpalili petardy i race, od których zapaliło się konfetti. Pożar próbowali ugasić pracownicy służb porządkowych, ale nie zostali dopuszczeni do miejsca w którym on zaistniał. Grupa pseudokibiców skutecznie im to utrudniała. W związku z zaistniałą sytuacją do sektora weszli policjanci, którzy ostatecznie umożliwili strażakom ugasić ogień. W trakcie interwencji mundurowi zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 24 i 39 lat, którzy odpychali i szarpali policjantów. Ponadto starszy z nich wulgarnymi słowami znieważył funkcjonariuszy.

Jednak stowarzyszenie kibiców Korony „Złocisto-Krwiści” opublikowało film, na którym pokazuje swoją wersję zdarzeń wraz z obrazami z meczu. Materiał pokazuje, że straż pożarna wchodziła bez interwencji służb porządkowych, a policjanci pojawili się dopiero po ugaszeniu ognia, siłą zatrzymując kibiców na trybunie jeszcze kilkanaście minut po meczu, bez wyjaśnienia.

W rozmowie z Gazeta.pl rzecznik świętokrzyskiej policji Grzegorz Dudek uznał, że wszelkie działania policji były zasadne. - Nie było to przetrzymywanie. Nie określiłbym tego w taki sposób... Naszym celem jest zapewnienie bezpieczeństwa i wyłapanie tych, którzy do jego zagrożenia mogli dopuścić. Wszystkie działania policji były oparte na procedurach, m.in. Ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych - odpowiada.

Gazeta.pl cytuje również pracownika klubu, który nieoficjalnie krytykuje postawę policji. - Jeśli kilkaset osób ma być przetrzymywanych po każdym meczu tylko po to, aby wyłapać kilku sprawców, to czy to jest efektywne działanie? Policja, jak wcześniej, mogła wykorzystać nagrania z monitoringu, nie musiała pacyfikować całej trybuny. To wystarczająco odstrasza wszystkich do chodzenia na mecze – mówi rozmówca. Prezes Korony w oficjalnej wypowiedzi dla serwisu nie skrytykował policji, podkreślając, że nie można zapewnić bezpieczeństwa, nie ponosząc przy tym żadnej ceny.

Reklama