Nie będzie nowego stadionu w Liverpoolu, za to będzie gruntowna rozbudowa słynnego Anfield. Dziś klub potwierdził, że zostaje na starych śmieciach, ale może mu przybyć ok. 15 tys. miejsc.

15 października to symboliczna data, bowiem dokładnie 2 lata temu nowy amerykański właściciel, Fenway Sports Group, przejął Liverpool FC. Z kolei 2012 to wyjątkowy rok, ponieważ LFC świętują 120-lecie przy Anfield Road.

I dziś właśnie dowiedzieliśmy się, że klub pozostanie tu jeszcze co najmniej kilkadziesiąt lat. Oficjalnie zapadła decyzja oczekiwana od dwóch lat, kiedy klub wahał się między nowym stadionem w Stanley Park a rozbudową Anfield. Padło na drugie rozwiązanie, co było wyraźnie sugerowane od kilku miesięcy.

Decyzję ogłosił dyrektor Ian Ayre, który nie chciał jednak mówić o konkretach, jak koszty czy dokładna pojemność. - To dopiero pierwszy krok. Trzeba pozyskać ziemię, zdobyć pozwolenia i tak dalej, ale to ważna chwila – powiedział Ayre dziennikarzom.

Wstępne plany zakładają, że Anfield urośnie do 55-60 tys. miejsc siedzących dzięki rozbudowie dwóch trybun – głównej oraz tej od strony ulicy Anfield Rd.