Gliwice: Flagi zostały w magazynie, czyli jak wygląda mecz bez transparentów

źródło: własne; autor: bartek

Gliwice: Flagi zostały w magazynie, czyli jak wygląda mecz bez transparentów Około godziny przed meczem z Pogonią Szczecin kibice Piasta jak zwykle udali się do pomieszczeń na terenie stadionu, w których przechowywane są wszystkie kibicowskie flagi. Wskutek niezrozumiałej sytuacji „fany” nie pojawiły się na trybunach.

Reklama

Czym było to spowodowane? Jeden ze świadków całej sytuacji, pragnący pozostać anonimowym, twierdzi, że wina za nierozwieszenie transparentów leży po stronie nadgorliwych służb ochrony oraz policji. Utrudniły one bowiem członkom stowarzyszenia skorzystanie z klubowych  pomieszczeń.

- Zawsze około godziny przed meczem mamy dostęp naszego magazynu. Tym razem jednak, ochrona wraz z policją z pełnym rynsztunkiem zablokowali to pomieszczenie i nie pozwolili wejść całej grupie, tylko nakazali nam wchodzić pojedynczo. Na to nie mogliśmy się zgodzić choćby dlatego, że do wynoszenia sprzętu potrzebna jest często więcej niż jedna osoba – wyjaśnia nasz rozmówca. Ponadto część flag została według relacji zniszczona.

Inne scenariusze mówią o zakazie wniesienia flag w związku z wykryciem przez psy środków pirotechnicznych, które  były w nich ponoć ukryte, a miały zostać użyte podczas tworzenia widowiska.

Niewykluczony jest także scenariusz, w którym miała być to kara policji i służb ochrony, będąca reakcją za rzucone na murawę race w meczu z Górnikiem Zabrze, o czym pisaliśmy przed dwoma tygodniami. Jak wygląda stadion bez flag? Oceńcie sami na podstawie tych dwóch zdjęć z nowych trybun przy Okrzei – pierwsze pochodzi z ostatniego meczu.

Nowy stadion PiastaFot: Stadiony.net

Nowy stadion PiastaFot: Jakub Kowalski

Na trybunie fanatyków pojawiła się jednak mała flaga zawierająca tekst: „Good Night Left Side”. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, była to prywatna inicjatywa jednego z kibiców, a nie Stowarzyszenia, które jest apolityczne. Pytanie zatem brzmi, dlaczego ta flaga mogła się pojawić, a inne nie.

Innym zgrzytem była sytuacja, kiedy podczas samego meczu spiker wielokrotnie zwracał uwagę kibicom, aby nie blokowali ciągów komunikacyjnych, a ochroniarze i stewardzi próbowali ten wymóg wprowadzić w życie na trybunie fanatyków. Dochodziło do przepychanek, bo nie było to w smak dopingującym, zwłaszcza, że zawsze starają się stać oni w jednej grupie, niezależnie od blokowania schodów.

Należy tu przypomnieć, że odgrodzenie sektorów P i R grubym płotem dzieląc całą trybunę na 2 połowy nadal stanowi problem. Członkowie stowarzyszenia wielokrotnie zwracali klubowi uwagę na tę przeszkodę, znacznie utrudniającą powadzenie dopingu. Ponadto gliwickim fanatykom bardzo doskwiera brak podestu dla młynowego. Kiedy zasiada on na skraju trybuny aby zsynchronizować ze sobą w wszystkie dopingujące sektory (również te oddzielone), ochroniarze nakazują mu opuszczenie tego miejsca. Pozostawienie sztucznej przegrody oraz brak montażu podestu jest tłumaczone przez klub m.in. ryzykiem utraty gwarancji wykonawcy na obiekt.

Komentarz Stadiony.net: Czy naprawdę musimy zacząć sobie wyobrażać stadiony w Polsce bez opraw, flag oraz dopingu? Czy nadinterpretacja przepisów lub zbyt rygorystyczne ich przestrzeganie nie doprowadzi do sytuacji, że w dobie wątpliwych jakościowo widowisk, jakie serwują nam nasze rodzime rozgrywki, zostaną pozbawione one dodatkowo odpowiedniej atmosfery na trybunach?  Dlaczego współpraca kibiców, organizatorów, policji i służb porządkowych nie może przebiegać spokojnie i sprawnie, bez wzajemnego utrudniania i złośliwości? Komu i czemu ma służyć taka sytuacja? Temat będziemy jeszcze zapewne nie raz poruszać.

Reklama