Komentarz: Triumf Klubu Kibica Reprezentacji?

źródło: własne; autor: michał

Kiedy prywatna firma pisze w informacji prasowej, że „to jest nasza reprezentacja”, to usunięcie Orła i wstawienie bohomazu wydaje się całkiem racjonalne. W końcu Klub Kibica Reprezentacji też posługuje się logotypem PZPN…

Reklama

Onet.pl opublikował dziś „press release” od Klubu Kibica Reprezentacji. A w nim bardzo smutna panorama poznańskiego stadionu z garstkami ludzi podczas meczu z Węgrami. Jeśli ktoś lubi się napawać samobójczą polityką PZPN, może teraz oglądać jej efekty z każdej strony.

Pomijając już fakt, że wysyłanie podobnych obrazków niekoniecznie jest w interesie wysyłających, dobili się treścią. „Klub Kibica Reprezentacji Polski apeluje: walczmy o swoje racje, ale nie zostawiajmy ich samych. To jest nasza reprezentacja”.

Jest w tym pewna logiczna sprzeczność. Klub Kibica RP chce walki o „swoje racje”, ale ponieważ nie jest organizacją kibicowską, lecz spółką z ograniczoną odpowiedzialnością powstałą przy PZPN, jego racje i racje kibiców są na dwóch różnych biegunach. Bo – w dużym skrócie – racją bytu KKRP jest wyłudzanie od kibiców pieniędzy w zamian za obietnicę otwieracza do piwa z logo PZPN. Racją kibiców jest możliwość wspierania Reprezentacji, którą to możliwość działanie KKRP wydatnie utrudnia.

A że możliwość jest coraz droższa, a tym samym mniej dostępna dla przeciętnego Reprezentowanego, to i mniej tychże zmusza się do łożenia na KKRP i PZPN. W meczu z Włochami ludzi kibicujących Polsce było jeszcze kilkanaście, a nawet parędziesiąt tysięcy. Resztę wejściówek rozdano. Ale w Poznaniu na meczu z Węgrami było już kilka tysięcy w ogóle, mimo puli dla sponsorów i partnerów.

Naszła mnie taka myśl: skoro Klub Kibica sam wypuszcza treści pokazujące pustawy stadion i pisze, że „to jest nasza reprezentacja”, to może oni są z siebie dumni? W końcu w Poznaniu piłkarze po strzelonym golu mogli całować już tylko orła zmutowanego z piłką, który jest logotypem i PZPN, i Klubu Kibica. Cóż więc, że nie było kibiców, skoro KKRP był reprezentowany godnie i walczy o swoje racje…

Tekst wyraża subiektywną opinię autora i nie musi być zbieżny z poglądami redakcji/wydawcy. Jeśli chcesz na niego odpowiedzieć, prześlij odpowiedź na adres: michal@stadiony.net.

Reklama