Elbląg: Kibice cynicznie wykorzystani?

źródło: portEl.pl; autor: bartosz

Oni za darmo pomagali mu w kampanii wyborczej, a on obiecał im nowy stadion w Elblągu. Teraz zamiast areny wartej 80 mln zł zamierza przebudować obecny stadion kilkakrotnie taniej. Czy prezydent wykorzystał kibiców, nie mając w planach realizacji obietnic?

Reklama

Kibice Olimpii Elbląg przeżywają ostatnio trudne chwile. Frekwencja na meczach jest żenująco niska, drużyna okupuje ostatnie miejsce w pierwszej lidze i na wiosnę raczej spadnie. Na domiar złego zapowiadana budowa nowoczesnego stadionu miejskiego nie dojdzie do skutku. O tym, że Elbląg zamiast nowego obiektu zamierza modernizować obecny, nasz serwis informował już wcześniej. Na stronie portEL.pl opublikowano list kibica Olimpii, który pokazuje sytuację w tamtejszym mieście w nieco innym świetle.

Przed wyborami, fani za darmo prowadzili kampanię Grzegorzowi Nowaczykowi, który później okazał się zwycięzcą. Kibice za udział w kampanii nie wzięli ani złotówki. Napędzała ich jedynie obietnica o wybudowaniu nowoczesnej areny dla ich ukochanego klubu.

W liście do portEl.pl czytamy: „Za ich poświęcenie, za bieganie po klatkach schodowych w wieżowcach i nie tylko, dzisiaj młodzi ludzie już wiedzą – lepszego jutra nie będzie, bo jutro, według młodych ludzi, nie może być budowane na zakłamaniu. Lepsze jutro to jutro z ludźmi, którzy coś chcą dać, a nie brać w postaci wysokiego uposażenia”.

Według autora, podpisanego jako „Bugi, kibic zawsze na stadionie”, argumentacja urzędników, odnośnie decyzji o niewybudowaniu stadionu jest śmieszna. Jednym z nich była niska frekwencja przy ulicy Agrykola. Notowania rzędu pięciuset widzów na mecz rzeczywiście nie napawają optymizmem. Jednak ceny biletów na mecze w Elblągu są porównywalne do tych w Gdyni, gdzie po pierwsze jest nowoczesny stadion, a po drugie Arka wciąż może awansować. Tymczasem Olimpia jest ostatnia i traci 8 punktów do bezpiecznego miejsca w tabeli. Ponadto po oddaniu do użytku nowych aren frekwencja może kilkukrotnie wzrosnąć. Potem jedynie trzeba zadbać o nowych kibiców.

Nowaczyk może spodziewać się nagonki na swoją osobę ze strony fanów. Jako że ci skutecznie przyłożyli się do jego zwycięstwa, mogą równie dobrze zadziałać na jego szkodę, utrudniając tym samym zwycięstwo w kolejnych wyborach. Pamiętajmy też, że nowy obiekt był jednym z ważniejszych aspektów kampanii, argumenty za budową pomogły więc późniejszemu zwycięzcy.

Najgorszym zarzutem ze strony fanów nie będzie jednak niespełniona obietnica. W środowisku kibiców prezydentowi zarzuca się niespotykany cynizm. Ich zdaniem Nowaczyk bez skrupułów odmówił wybudowania obiektu mimo obietnic i faktu, że nowy stadion zdeterminował kibiców Olimpii do działań na rzecz jego zwycięstwa. Fani będący motorem kampanii politycznej mogą bezpowrotnie odwrócić się od Nowaczyka. Jaki to będzie miało wpływ na politykę w Elblągu? Czy naciski nielicznej, póki co, grupy fanów są w stanie wymóc na decyzyjnych decyzję o budowie stadionu? Przekonamy się wkrótce.

Reklama