To już trzecia wizja na Mundial 2018, która wygląda zupełnie inaczej niż we wniosku kandydackim. W Wołgogradzie zamiast masywnego „rotoru” powstanie smukły, ale i upstrzony różnymi barwami amfiteatr z widokiem na boisko i pobliski Kurhan Mamaja.

Przypomnijmy, że niemieckie biura Tima Hupe zaproponowało dla Wołgogradu koncepcję stadionu spójnego, ale też ostrego w wyrazie, by uosabiał przemysłowe tradycje i nawiązywał do nazwy „Rotor” - od klubu, który gra w tym miejscu. Jego wizualizację możecie zobaczyć poniżej. Ostatecznie jednak na zakolu Wołgi powstanie zupełnie co innego.

Koncepcja jest odważna, bo choć ma bogate nawiązania patriotyczne, to jednocześnie w kolorystyce ociera się o kicz, emanując tęczą barw. Według nowej wizji stadion straci swą jednolitą bryłę na rzecz ogromnej i imponującej trybuny głównej, zdecydowanie górującej nad resztą widowni. Będzie ona dzięki swym rozmiarom oferowała widzom widok nie tylko na boisko, ale też na Kurhan Mamaja – miejsce niezwykle ważne historycznie. To nie tylko najwyższy punkt Wołgogradu z ogromnym pomnikiem Matki Ojczyzny, ale też nekropolia żołnierzy walczących w bitwie stalingradzkiej. U młodszych widzów nieodłączny widok historycznego monumentu ma wzbudzać patriotyczne uczucia. Zresztą nosi je już robocza nazwa – Arena Pobeda (Arena Zwycięstwa).

To jedna strona projektu. Druga to niezależne zadaszenie głównej trybuny, które będzie oparte na ogromnym stalowym łuku. Ale to nie sam łuk, lecz kolorystyka jego przekrycia budzi najwięcej dyskusji. Główna trybuna i jej dach będą bowiem pokryte materiałami w jaskrawych, skontrastowanych barwach, przywodzących na myśl tęczę.

Nie ma oficjalnych informacji, by nowa koncepcja otrzymała inne parametry od dotychczasowej. Wciąż ma mieć 45 015 miejsc, z czego 640 dla VIP-ów. Realizację zapowiedziano na rok 2017, co oznacza, że do czasu rozpoczęcia budowy pozostało sporo czasu. Kto wie, może to nie ostatni pomysł na stadion w Wołgogradzie?