Unia pomoże budować Baltic Arena

źródło: Katarzyna Włodkowska / gazeta.pl; autor: Majk

- Dostrzegam szansę na dofinansowanie budowy stadionów z budżetu Unii Europejskiej - mówi komisarz UE Danuta Hübner. To ważna informacja dla Gdańska, który musi wkrótce rozpocząc budowę stadionu Baltic Arena

Reklama

- Dofinansowanie jest możliwe, ale musimy udowodnić, że obiekty te nie będą jednorazową inwestycją - podkreślała w sobotę w Gdańsku Danuta Hübner. - Ma ona posłużyć rozwojowi miasta, wzmocnić potencjał gospodarczy regionu, stworzyć nowe miejsca pracy. Tylko wtedy UE zgodzi się na przekwalifikowanie pieniędzy przez polski rząd, bo na nowe fundusze nie ma szans.

To dobra wiadomość dla Gdańska, Wrocławia, Poznania i Warszawy - polskich gospodarzy mistrzostw Europy w piłce nożnej.

- Budowa Baltic Arena pochłonie około miliarda złotych - mówi prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. - W budżecie miasta znajdziemy maksymalnie 200 mln zł. Resztę musi dołożyć rząd, UE oraz prywatni inwestorzy.

- Właśnie na prywatnych inwestorów musicie położyć największy nacisk - podpowiada komisarz Hübner. - Stadiony mają być przede wszystkim komercyjnym sukcesem. Spójrzcie na Portugalię, gospodarza Euro 2004 czy Grecję organizatora Igrzysk Olimpijskich.

Tego samego zdania jest minister Rozwoju Regionalnego Grażyna Gęsicka, również goszcząca w sobotę w Gdańsku. Obie przyjechały na Pomorski Kongres Obywatelski organizowany przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową. Gęsicka zwraca jednak uwagę, że w przygotowaniach do Euro musi wziąć udział cały region.

- Sąsiadujące gminy nie mogą po cichu kibicować, tylko już zastanawiać się, jak skorzystać ze strumienia pieniędzy, który spłynie na Gdańsk - przekonywała. - Na Zachodzie jest normą, że cały region promuje się wspólnie. Tymczasem przyjeżdżam do Gdańska i nie widzę porozrzucanych po hotelach czy lotnisku folderów zachęcających do zwiedzenia Kaszub czy Słupska.

Tymczasem marszałek Jan Kozłowski przekonywał minister Gęsicką do zmiany projektów finansowanych z unijnych funduszy. Uważa bowiem, że na rządowej liście muszą znaleźć się takie inwestycje, jak kolejka SKM z Rębiechowa do Wrzeszcza, Słowackiego poszerzona jako droga krajowa oraz przejazd tunelem pod całym Sopotem.

- Organizatorzy Euro muszą otrzymać więcej pieniędzy z UE, to bezdyskusyjne - mówi Kozłowski. - Nawet kosztem wschodniej Polski, która ma dostać ponad 2 miliardy złotych.

Minister Gęsicka jest sceptyczna.

- Daleka jestem od odbierania innym regionom tak dużego zastrzyku gotówki - odpowiada. - Musimy wyznaczyć priorytetowe inwestycje dla Euro. Jeśli się okaże, że budowa nowej nitki SKM będzie niezbędna dla komunikacji Baltic Arena, niewykluczone, że znajdą się pieniądze. Nie zapominajmy jednak, że na liście rządowej jest już wiele przedsięwzięć, które przyczynią się lepszej organizacji Euro: droga ekspresowa Warszawa - Gdańsk, budowa terminalu promowego w Gdyni wraz z połączeniami drogowymi i kolejowymi, czy drugi terminal lotniska w Gdańsku.

Danuta Hübner powiedziała również, że teraz dużo zależy od samorządów.

- Musicie jak najszybciej przedstawić dokładne koszty organizacji Euro i budowy stadionów - zaznaczyła.

Paweł Adamowicz: Do końca roku zaprezentujemy szczegółowy harmonogram.

Negocjacje z Komisją Europejską jeszcze w maju.

Gdy Gdańsk składał wniosek o organizację EURO 2012 w maju ubiegłego roku budowę Baltic Arena wyceniono na 660 mln zł. Ceny materiałów budowlanych i robocizny poszybowały w górę i teraz koszt budowy szacuje się na miliard złotych. Miasto planuje wydać maksymalnie 200 mln zł. Resztę musi dołożyć rząd, UE i prywatny inwestor, który wybuduje obiekt, a potem będzie nim zarządzać. Stadion stanie w dzielnicy Letnica. Trybuny pomieszczą 44 tysiące widzów. Kształtem i kolorystyką ma przypominać lśniący bursztyn. Obok stanie centrum handlowe, hotele, mieszkania, restauracje czy centrum konferencyjne.

Zobacz także:

Reklama