Bez modernizacji na Konwiktorskiej

źródło: Gazeta Wyborcza; autor: Michał

Dla skazywanej na spadek Polonii Warszawa modernizacja trybuny głównej, która właśnie miała się rozpocząć, to ostatnia nadzieja na odbicie się od dna. Jednak wiceprezydent Mirosław Kochalski 17. listopada odebrał polonistom tę nadzieję.

Reklama

Poszło, jak zwykle- o pieniądze. Żaden z oferentów biorących udział w przetargu nie był w stanie przedstawić zadowalających miasto (finansujące przebudowę) kosztów inwestycji. Władze Warszawy były gotowe wyłożyć do 20 milionów zł na przebudowę głównej trybuny, a najtańsza z propozycji potencjalnych wykonawców to 22,2 miliona. W związku z tym powstały dwie możliwości- miasto dołoży z własnego budżetu brakującą sumę lub rozpisze nowy przetarg, podczas gdy obecny właśnie zbliżał się do końca.

Jednak moment zakończenia przetargu zbiegł się w czasie ze zmianami po wyborach. Prezydent Kaczyński nie ma zbyt wiele czasu, a urzędujący dotąd wiceprezydent Władysław Stasiak odszedł do MSWiA. Stowarzyszenie na rzecz Modernizacji Stadionu Polonia, świadome niepewnej sytuacji, 26. października wysłało do prezydenta list z prośbą o podjęcie decyzji w sprawie modernizacji. Do tej pory nie otrzymało odpowiedzi. Otrzymało za to- podobnie jak firmy startujące w przetargu, informację o jego unieważnieniu.

Lista zastrzeżeń obecnego wiceprezydenta jest długa. Oprócz kosztów władze razi rozmach projektu, zupełnie niepotrzebna supernowoczesność. Zupełnie zbędna dla pana Kochalskiego jest także loża VIP. Większy nacisk chce on położyć na przebudowę budynku głównego, który jest zabytkiem, modernizację pozostałych budynków Polonii, która przecież ma wiele sekcji. Jednocześnie kibice oraz działacze Czarnych Koszul uzyskali zapewnienie, że do nowego przetargu dojdzie na pewno, ale będzie także nowy projekt.

Obecny, a raczej poprzedni plan zakładał budowę nowych, zintegrowanych z konstrukcją trybuny, budynków obok obecnego zabytkowego ("nietykalność" istniejącej siedziby była wymieniana jako jedna z przyczyn wysokich kosztów i wyrafinowanego projektu), w których oprócz typowych pomieszczeń administracyjnych znalazłyby się sale konferencyjne. Zadaszenie miałoby podwójną rolę- oprócz ochrony przed niekorzystną aurą, dźwigałoby konstrukcję podwieszonej galerii VIP na 300 osób. W jednym z filarów zainstalowana byłaby winda prowadząca do nowej loży.

Projekt (opracowany, opłacony i zatwierdzony) przepadł, przepadły również wielomiesięczne starania Stowarzyszenia, setki tysięcy złotych wydane na inicjatywę, a być może także 6,5 miliona dotacji z budżetu centralnego przyznane przez Ministerstwo Sportu. Przebudowa miała się rozpocząć jeszcze w listopadzie, a teraz zarząd i kibice poczekają na nią przynajmniej do 2007 roku. Ten niekorzystny splot wydarzeń nie zachęca chyba do kolejnych inicjatyw. Złudzeń nie ma Romuald Pindelski z zarządu Polonii: "Dla klubu piłkarskiego to oznacza śmierć, a dla obiektów całego klubu dalszą dewastację".

Reklama