Mbombela Stadium – najbardziej afrykański na Mundialu
Mówi się o nim, że jest najbardziej dzikim stadionem tych Mistrzostw, a prezes południowoafrykańskiego komitetu organizacyjnego uznał go za jeden z najbardziej charakterystycznych obiektów w historii wszystkich mundiali. Aż dziw, że zbudowano go tak tanio...
W RPA Mundial sprzeczne uczucia. Najbliższe dni przyniosą wiele entuzjazmu sportowego, ale później obiekty trzeba będzie jakoś wykorzystać. Ten w Nelspruit może na siebie nie zarobić, bo choć jest już wyłoniony operator, to wciąż nie wiadomo, czy znajdzie się drużyna, która będzie na nim regularnie grać.
Najdzikszy i najbardziej afrykański
Począwszy od tego, że jako jedyny obiekt mistrzostw został zaprojektowany przez afrykańskich projektantów, Mbombela Stadium pozwala odnaleźć najwięcej afrykańskiego ducha widzom. Już samo jego położenie w pewnym sensie o tym decyduje. Nelspruit leży w regionie Mpumalanga, słynnym na całym świecie z unikalnej przyrody. – Mpumalanga to prowincja dzikiej zwierzyny. Jest równoznaczna z Parkiem Narodowym Krugera, dlatego w naszym projekcie motywy zwierzęce oraz typowo afrykańskie wzory i połączenia kolorów są kluczowe. Turyści przyjeżdżają tu w poszukiwaniu zwierzęcej „wielkiej piątki” – lwa, słonia, nosorożca, bawoła i lamparta. Te zwierzęta są dla nas tak ważne, że pojawiają się nawet na banknotach
– tłumaczy dla Stadiony.net Mike Bell z firmy R&L Architects, która projektowała stadion.
Obiekt leży tuż przy granicy parku narodowego, z drugiej strony otacza go akacjowy las, a z trzeciej uprawy cytrusów. W tle rysują się granitowe skały – trudno o bardziej charakterystyczne położenie. Nawet ścieżki prowadzące na stadion powstały wśród stojących tu od lat drzew, by dać naturalny cień i wrażenie przejścia przez busz. Do motywu akacji nawiązuje też dach stadionu, który swoim zielonym ubarwieniem i lekkością ma przypominać baldachim typowy właśnie dla korony drzewa akacjowego.
Zadaszenie podtrzymują kolejne znane afrykańskie zwierzęta. – W projekcie Mbombeli daliśmy miejsce dwóm kolejnym słynnym zwierzętom. Krzesełka imitują umaszczenie zebry, bodaj najbardziej charakterystyczne w królestwie zwierząt. Tymczasem podpory dachu są naturalnie smukłe i aż się prosiło, by zrobić z nich żyrafy. Przy tym tylko „łby” nie są elementami strukturalnymi, więc zamiana zwykłych pylonów w żyrafy nie przyniosła niemal żadnych dodatkowych kosztów
– tłumaczy Bell.
Najmniejszy, najtańszy, naj...
Z pojemnością tylko 40 929 miejsc stadion w Nelspruit jest najmniejszą areną Mistrzostw 2010. A jednak zbiera wiele pochwał i na tle większych obiektów wcale nie wypada najgorzej. Szczególne uznanie wzbudził jego dach. Nie dość, że chroni przed warunkami atmosferycznymi najwięcej widzów ze wszystkich obiektów w RPA (94% krzesełek zasłoniętych), to jeszcze w 2009 roku otrzymał branżową nagrodę „British Expertise”. Za co? Umieszczone 7 metrów nad trybunami zadaszenie pozwala na odpowiednie naświetlenie murawy, wentylację obiektu i jest wyjątkowo oszczędne pod względem wykorzystanych materiałów. Zadaszenie Mbombela Stadium waży zaledwie 1450 ton – pięciokrotnie mniej, niż to w Poznaniu. Tymczasem widownia obu stadionów jest niemal taka sama.
Oszczędność widać nie tylko w zadaszeniu, stadion był zdecydowanie najtańszym ze wszystkich budowanych od podstaw obiektów w RPA. Pod tym względem wygrał m. in. z Peter Mokaba Stadium, który ma zadaszoną tylko jedną trybunę. Ogólne założenie stadionu to „ma być prosto i lokalnie” – nie chodzi tu tylko o barwne wnętrza i nawiązania do przyrody. Lokalnie jest też pod względem materiałów, bo projektowano tylko takie, które dało się wyprodukować miejscowo, dając tym samym zatrudnienie lokalnej ludności i zmniejszając koszty transportu.
Jednocześnie osiągnięto układ trybun zapewniający każdemu widzowi optymalną widoczność – żadne miejsce nie ma widoku boiska zakłóconego w jakikolwiek sposób. Dodatkowo wspierana jest atmosfera, ponieważ dach ukształtowano tak, by doping nie „uciekał” tylko odbijał się od przekrycia. Widownia jest tu też najbliżej boiska ze wszystkich obiektów Mundialu, to prawdziwie piłkarski obiekt.
Stadion chwalony jest jeszcze za coś. W czasie boomu budowlanego w RPA inwestor znalazł bardzo dobrego wykonawcę obiektu. Afrykańsko-francuskie konsorcjum Basil Read Construction i Bouygues Construction zatrudniło zdecydowaną większość pracowników spośród miejscowej ludności – tylko jeden na trzech robotników budowlanych nie pochodził z regionu. Ale wyjątkowym rekordem jest aż 2,3 miliona roboczogodzin bez najmniejszego urazu na budowie. Przez cały czas realizacji inwestycji najpoważniejszym wypadkiem było skręcenie kostki...