Mimo powtórzenia przetargu, przebudowa stadionu miejskiego w Olsztynie wciąż pozostaje pod znakiem zapytania. Otwarcie ofert ujawniło, że kwoty wciąż znacznie przewyższają budżet zabezpieczony przez miasto. Co dalej z długo wyczekiwaną modernizacją?

Drugi przetarg, ten sam problem

Olsztyński stadion miejski przy alei Piłsudskiego 69A – jego modernizacja powraca jak bumerang. Mieszkańcy, lokalne środowisko sportowe i władze samorządowe zgodnie przyznają, że obiekt wymaga pilnej modernizacji. W ostatnich miesiącach wydawało się, że inwestycja nabierze realnych kształtów. Niestety – powtórzony przetarg przyniósł więcej rozczarowań niż nadziei.

W czwartek, 17 kwietnia 2025 roku, poznaliśmy wyniki otwarcia ofert w drugim przetargu na przebudowę stadionu. Zgłosiły się trzy firmy: Polimex Budownictwo, Gardenia Sport i Budimex. Choć pojawiła się konkurencja, co zwykle obniża koszty, to w tym przypadku nie wpłynęło to na obniżenie cen. Najtańszą ofertę złożył Polimex – 60,1 mln zł. Pozostałe propozycje opiewają na 65,7 mln zł (Gardenia Sport) i 66,2 mln zł (Budimex).

To wciąż znacznie więcej, niż planował wydać ratusz. Miasto zabezpieczyło na ten cel 33,3 mln zł, z czego aż 30 mln stanowi rządowe dofinansowanie z Programu Inwestycji Strategicznych. Liczono, że ograniczenie zakresu prac pozwoli zmieścić się w tej kwocie.

W porównaniu do pierwszego postępowania przetargowego, obecny projekt zakłada znacznie skromniejszy zakres prac. Zrezygnowano z rozbiórki trybuny południowej oraz budowy parkingów w jej miejscu. Nie powstanie też zbiornik retencyjny, który miał służyć odwodnieniu terenu.

Nowa wersja projektu obejmuje jedynie rozbiórkę i budowę od podstaw trybuny wschodniej. Ujęto także utwardzenie powierzchni przeznaczonej dla wozów transmisyjnych przy trybunie zachodniej oraz demontaż i zabezpieczenie masztu z olimpijskimi pierścieniami. Mimo tych cięć, koszty wciąż przewyższają założenia miasta o blisko 30 milionów złotych.

© Styko Na Stadionach

Iść dalej czy się wycofać?

Władze Olsztyna znalazły się w trudnej sytuacji. Jeśli nie uda się zwiększyć budżetu inwestycji, grozi im utrata pokaźnego, bo 30-milionowego dofinansowania. A to oznaczałoby zahamowanie obecnych planów, ale też duże prawdopodobieństwo całkowitego zawieszenia modernizacji stadionu na bliżej nieokreśloną przyszłość.

Z drugiej strony, decyzja o rozstrzygnięciu przetargu na obecnych warunkach oznacza konieczność znalezienia dodatkowych 27 milionów złotych w budżecie miejskim. Długotrwałość procedur nie sprzyja inwestycji. Przetarg wydłużał się m.in. z powodu licznych pytań od potencjalnych wykonawców. Firmy apelowały o zmiany w warunkach przetargu – w tym o wcześniejsze przekazanie terenu budowy, ograniczenie wysokości kar umownych, a także wydłużenie terminu realizacji z 22 do 28 miesięcy. Na większość sugestii ratusz odpowiedział odmownie.

Podczas niedawnej wizyty dziennikarzy olsztyn.com.pl w ratuszu pytano prezydenta Roberta Szewczyka o przyszłość inwestycji. Nie komentujemy. Analizujemy oferty – odparł krótko prezydent, nie dając jednoznacznej odpowiedzi, w którą stronę zmierza projekt.

Dla kibiców i sportowców brak jasnych decyzji oznacza dalsze korzystanie z przestarzałego obiektu, który nie spełnia współczesnych standardów ani infrastrukturalnych, ani estetycznych. Olsztyn to jedno z największych miast w Polsce, które nie może pochwalić się nowoczesnym stadionem, a każda kolejna odsłona przetargu zdaje się tylko oddalać tą perspektywę.

© Styko Na Stadionach