Skandal związany ze Stadionem Nelsona Mandeli w Algierze ujawnił poważne zaniedbania w zarządzaniu infrastrukturą sportową, co doprowadziło do zwolnień na najwyższych szczeblach. Sytuacja ta jest przykładem problemów, z jakimi zmaga się algierski sport.

Początek skandalu

Wszystko zaczęło się w niedzielę, 18 sierpnia, podczas meczu pomiędzy MC d'Alger a Watanga FC z Liberii, rozgrywanego w ramach rundy wstępnej Afrykańskiej Ligi Mistrzów. Zamiast emocji sportowych, uwaga opinii publicznej skupiła się na fatalnym stanie Stadionu Nelsona Mandeli w dzielnicy Baraki. Obiekt, który został uroczyście otwarty zaledwie w styczniu 2023 roku, dziś przedstawia obraz zaniedbania i degradacji.

Kilka dni przed meczem w internecie zaczęły krążyć zdjęcia i filmy ukazujące katastrofalny stan boiska oraz trybun. Zniszczona, pożółkła murawa oraz zaśmiecone, zakurzone siedzenia zszokowały zarówno kibiców, jak i przedstawicieli władz sportowych. Jedno z nagrań, na którym widać ojca próbującego wyczyścić siedzenie dla swojej córki, szczególnie poruszyło opinię publiczną. Czynności, które powinny były być wykonane przez menedżerów i pracowników stadionu, zostały zaniedbane.

© DZ Stadiums

Próby zatuszowania problemu

Reakcja władz była natychmiastowa, jednak wydaje się, że motywowana była głównie chęcią zatuszowania problemu, a nie jego rozwiązania. W pierwszy weekend po ujawnieniu nagrań, algierskie władze zwolniły dyrektora kompleksu olimpijskiego Mohameda Boudiafa, Ismaïla Mohameda Saïda. Decyzja ta została podjęta zaledwie godzinę po tym, jak Saïd sam zwolnił pierwszego zarządcę stadionu Nelsona Mandeli, próbując ratować sytuację i uniknąć odpowiedzialności za stan obiektu.

Według informacji podanych przez lokalne media, decyzja o zwolnieniu Saïda została przyspieszona po ujawnieniu, że nagromadzone na stadionie i wokół niego śmieci były w takiej ilości, że firma odpowiedzialna za ich wywóz nie była w stanie poradzić sobie z tym zadaniem. Widok zaniedbanego obiektu zmusił ministerstwo do natychmiastowej reakcji. Sytuacja na Stadionie Nelsona Mandeli jest symptomem szerszego problemu chaotycznego zarządzania obiektami sportowymi w Algierii.

Ekipa sprzątająca wkroczyła na stadion dopiero po skandalu