Za nami 31. kolejka PKO Ekstraklasy. Wyścig żółtwi po tytuł Mistrza Polski trwa w najlepsze. Ta nieporadna walka wywołuje wśród kibiców dużo negatywnych emocji, o czym przekonano się głównie w Warszawie czy w Poznaniu. Ciekawie było także w Szczecinie, chociaż tam sympatycy Pogoni „podziękowali” swoim piłkarzom za finał Pucharu Polski.

Festiwal niezadowolenia

Po raz kolejny gościnność pokazali kibice Ruchu Chorzów, którzy w związku z zamknięciem sektora gości na Stadionie Śląskim zaprosili na swoje sektory sympatyków Lecha Poznań. Postawy kibiców nie podzielili jednak piłkarze Niebieskich i pokonali Kolejorza. Gdy wybrzmiał ostatni gwizdek, kibice z Poznania ostentacyjnie odwrócili się od murawy, a piłkarzom kazali odejść; zamiast punktu straty do lidera zespół spadł na trzecie miejsce i praktycznie stracił realne szanse na tytuł, biorąc pod uwagę formę sytych kotów z Poznania.

Niedzielnemu meczowi przyjaźni pomiędzy Legią Warszawa a Radomiakiem Radom towarzyszyły podobne emocje. Tam jednak trzy punkty zgarnęli goście. Na Żylecie świętowali jedynie kibice Radomiaka Radom, których liczbę na razie trudno jest oszacować. Podobnie jak w Chorzowie zabrakło opraw. Sympatycy stołecznego klubu żegnali swoich piłkarzy gwizdami. Nie zabrakło także oczywiście apeli o odejście Dariusza Mioduskiego.

© Legia Warszawa

Natomiast w Szczecinie odniesiono się do porażki Pogoni w finale Pucharu Polski. Frekwencja była dość niska, pojawił się transparent mówiący o wstydzie, a na murawę poleciały…pampersy. Interpretację tej sytuacji pozostawiamy Wam.

Pamiętali o rocznicy

W tej kolejce nie zabrakło jednak także pirotechniki. Zagłębie Lubin zaprezentowało oprawę Władcy podziemia. Świetlny pokaz zaprezentowali również kibice Jagiellonii Białystok oraz Widzewa Łódź.

Z okazji rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja na Cracovię i Legię zaproszono uczestników Powstania Warszawskiego. Przy Kałuży meczowi towarzyszyła asysta wojskowa.

Ranking frekwencji na meczach 31. kolejki PKO Ekstraklasy: