Świętochłowice: Żużel wróci wiosną na „Skałkę”!
źródło: Stadiony.net; autor: Maciek Ściłba
Na nieczynnej od blisko pięciu lat świętochłowickiej „Skałce” będzie można ponownie usłyszeć warkot żużlowych motocykli. Jak zapowiadają władze tamtejszego klubu, już za kilka tygodni młodzi adepci czarnego sportu wyjadą na nowy tor długo nieużytkowanego obiektu.
Reklama
Dlaczego „Skałka” nie została dokończona przez prawie 5 lat?
Aby zrozumieć, dlaczego renowacja Stadionu im. Pawła Waloszka była realizowana ślimaczym tempem, należy cofnąć się do 2018 roku. Wczesną jesienią, tuż przed wyborami samorządowymi ówczesny prezydent miasta Dawid Kostempski podpisał umowę dotyczącą pierwszego etapu remontu miejskiej areny. Zakładała ona rozbiórkę starych trybun osadzonych na ziemnych wałach oraz bandy okalającej tor. Następnie zaplanowano budowę tarasu pełniącego rolę sektorów VIP, nowego parku maszyn, montaż 3600 krzesełek na nowych stopnicach trybun, zainstalowanie nowych band amortyzujących, a także zmianę geometrii toru żużlowego. Koszt inwestycji wynieść miał 38 milionów złotych. Prace miały zakończyć się w 2020 roku.
Sytuacja radykalnie zmieniła się kilka tygodni później. Wybory wygrał Daniel Beger zostając nowym Prezydentem Świętochłowic. Po szybkim audycie planowanego budżetu miasta na 2019 rok, doszedł on do wniosku, że śląskiej miejscowości nie stać na przebudowę. Nakazał on przerwanie robót, a zabezpieczone środki za zgodą rady miejskiej zostały przesunięte na inne cele. Pojawił się jednak gigantyczny problem. Wykonawca prac, firma Mostostal Zabrze zdążyła zrównać z ziemią znaczną część areny wraz z trybunami oraz bandami. Okazało się, że bez dokończenia inwestycji nie ma jakichkolwiek szans na to, aby młodzi adepci Śląska Świętochłowice mogli trenować na swoim owalu – nie mówiąc o organizacji zawodów żużlowych.
Trybuny przed wyburzeniem w 2018 roku, © Adam Szyszka
Jak udało się dokończyć inwestycję na Stadionie im. Pawła Waloszka?
Obiekt w stanie nieużywalności pozostawał od końcówki 2018 roku. Sytuacja jeszcze mocniej skomplikowała się w 2020, kiedy miasto musiało mocniej zacisnąć pasa w wyniku strat spowodowanych wybuchem pandemii koronawirusa. Przez kilkanaście miesięcy zastanawiano się, jak przywrócić utracone funkcjonalności stadionu. Dopiero w 2022 roku podjęto decyzję, że najpilniejsze prace wykona Miejskie Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych w Świętochłowicach. Ich wartość oszacowano na 1,7 miliona złotych. Najważniejsze zadania obejmują wymianę nawierzchni toru wraz ze zmianą jego geometrii. Zainstalowane zostaną bandy amortyzujące na prostych, a także pneumatyczne (dmuchane) na łukach. Wyjazd na tor z parku maszyn zostanie wyłożony betonową kostką. Dojdzie także do zniwelowania wałów ziemnych, na których znajdowały się stare trybuny.
Obiekt przed wznowieniem inwestycji wiosną 2022 roku, @skawindrone (fb) / @skawindrone (IG)
Powrót do realizacji tej inwestycji, to efekt głosowania mieszkańców w ramach budżetu obywatelskiego. Renowacja „Skałki” zdobyła rekordowe 2764 głosów, co pokazało, że mieszkańcy Świętochłowic są spragnieni czarnego sportu. Oprócz tego postanowiono dofinansować przebudowę w bardzo oryginalny sposób. Kibice dokonujący wpłaty minimum 100 złotych na konto klubu Speedway Śląsk, otrzymywali jeden ze słupków potrzebnych do instalacji bandy. Oczywiście chodzi o te elementy, które zostały zdemontowane w 2018 roku.
Prace wznowione latem 2022 roku bardzo sprawnie posuwały się do przodu. Już w listopadzie gotowe było odwodnienie liniowe toru, a także zakończono prace nad nową nawierzchnią. Ukończono także montaż infrastruktury, która umożliwiała instalację band. Analizując postępy inwestycji, zimą roku 2023 ogłoszono, że adepci Speedway Śląsk Świętochłowice wyjadą wiosną po blisko pięciu latach tułaczki po innych obiektach na własny tor. W tej chwili młodzi żużlowcy przygotowują się do sezonu na sali gimnastycznej pracując nad kondycją, sprawnością oraz gibkością.
Ułożona nawierzchnia nowego toru, © Speedway Śląsk Świętochłowice
Reklama