Szwajcarska federacja piłkarska oficjalnie wyraziła swoje zainteresowanie przeprowadzeniem prestiżowej imprezy już za 3 lata. Musi liczyć się jednak z konkurencją, jako że UEFA otrzymała wcześniej propozycje od innych przedstawicieli futbolowego Starego Kontynentu.

Kraj zegarków i sera ma duże szanse na zostanie gospodarzem turnieju, ponieważ chętnych do podjęcia się wyzwania nie ma tyle, co chociażby w przypadku goszczenia najlepszych drużyn męskich. Jak mówią jednak przedstawiciele Szwajcarskiej Federacji Piłkarskiej, mają zamiar stawiać kolejne kroki w stronę rozwoju piłki nożnej w swoim kraju również w sekcji kobiecej, dlatego dołączają do Polski, Francji oraz państw nordyckich w wyścigu o Mistrzostwa Europy kobiet 2025.

Kilka miesięcy temu powstał pomysł połączenia sił Szwajcarii z Liechtensteinem, który miałby użyć swojego stadionu w stolicy, Vaduz. Idea ta jednak nie została ostatecznie poparta i federacja szwajcarska zdecydowana jest na przystąpienie do turnieju w roli samodzielnego gospodarza z 9 stadionami, na których mogłyby rozgrywać się spotkania.

© Ariel Huber / MLZD

Na wybrane areny składają się przede wszystkim 3 obiekty o pojemności powyżej 30 000 kibiców. Są to Stade de Suisse w Bernie, St. Jakob-Park w Bazylei i Stade de Genéve w Genewie. Kolejnymi stadionami są Letzigrund w Zurychu z 25 000 krzesełek oraz Tourbillon i Kybunpark, które pomieszczą po 20 000 osób. 

Pozostałe 3 obiekty są mniejsze, ale nowoczesne, jako że wszystkie zostały oddane do użytku w 2011 roku lub później. Pierwszy z nich to swissporarena, który mieści się w Lucernie, a wejdzie na niego 17 500 fanów. Brane pod uwagę są jeszcze dwie areny: Stade de la Tuliére oraz - jedyny stadion z pojemnością poniżej 10 000 osób - Stockhorn Arena.

© Fokusblick.ch

Na korzyść Szwajcarii jako potencjalnego gospodarza działa fakt, że państwo zajmuje małą powierzchnię, dzięki czemu stadiony są położone blisko siebie. Transport między obiektami byłby również ułatwiony dzięki gotowej infrastrukturze dróg i kolei na terenie całego kraju.