Częstochowa: Właściciel Skry gwarantem przebudowy stadionu
źródło: Stadiony.net; autor: Mateusz Osmola
Sytuacja Skry Częstochowa jeszcze pod koniec maja była bardzo trudna. Chociaż klub na boisku wywalczył utrzymanie, to istniało realne ryzyko pozbawienia go licencji do gry na drugim szczeblu rozgrywkowym. Na szczęście wszystko skończyło się pomyślnie i piłkarze spod Jasnej Góry w przyszłym sezonie zagrają w 1. lidze.
Reklama
Aby tak się stało to Artur Szymczyk, prezes i zarazem posiadacz 100% akcji klubu spod Jasnej Góry, musiał wziąć sprawy we własne ręce. W zakończonym właśnie sezonie to, paradoksalnie, częstochowianie zmuszeni byli do pielgrzymowania po całym kraju, zanim wreszcie osiedli na stałe w Bełchatowie.
I choć wiadomym było, że w razie utrzymania w 1. lidze dalej będą tam rozgrywać swoje mecze, to komisja licencyjna musiała najpierw przyjrzeć się postępom prac, a zasadzie ich braku, na obiekcie przy ul. Loretańskiej w Częstochowie. „Stadion” Skry Częstochowa został zbudowany bez żadnych wytycznych ze strony PZPN. Ma zbyt małą pojemność, za słabe oświetlenie, brak mu podgrzewanej murawy i odpowiedniego zaplecza.
Właścicielem „areny” jest miasto, które zapowiedziało jej modernizację w dwóch etapach. Pierwszy, realizowany ze środków pochodzących z budżetu obywatelskiego, zakłada rozbudowę budynku klubowego. Będzie on dłuższy o 12 metrów i podwyższony o kondygnację. Na nowym piętrze będą się znajdować pomieszczenia dla telewizji i komentatorów, pokój VAR a także trzy spore sale spotkań oraz biura. Znajdzie się tam też miejsce na szatnie, pokoje szkoleniowe i gabinety dla fizjoterapeutów.
Na pierwszą fazę został już nawet rozpisany przetarg, do którego przystąpiła m.in. firma Dorbud. Jej oferta nieznacznie przewyższa zaplanowany budżet na inwestycje w wysokości 1,1 mln zł. Dlatego istnieje realna szansa, że modernizacja dojdzie do skutku. Na drugi etap renowacji magistrat chce pozyskać środki z Polskiego Ładu. Mają one pochodzić z puli przeznaczonych dla byłych PGR-ów i wynieść 5 mln zł.
Z tych pieniędzy miałaby zostać wymieniona murawa, poprawione odwodnienie, zamontowany system zraszania i podgrzewania nawierzchni. Ponadto ma zostać przesunięte pole gry i zamontowane oświetlenie z prawdziwego znaczenia. Konieczne byłoby też zwiększenie pojemności trybun. Jednak nie jest pewnym, że te środki zostaną Częstochowie w ogóle przyznane.
I tutaj na scenę wkracza wspomniany Artur Szymczyk. Prezes Skry zagwarantował, że w razie nieprzyznania miastu pieniędzy z Polskiego Ładu, sam zagwarantuje finansowanie niezbędnych modernizacji. PZPN wziął deklaracje pana Szymczyka za dobrą monetę i przyznał częstochowianom licencję na grę w Fortuna 1. Lidze w przyszłym sezonie. Na klub nałożono jednak nadzór infrastrukturalny, w ramach którego musi co miesiąc składać sprawozdanie z postępu prac. Wariant optymistyczny zakłada ich zakończenie na wiosnę 2024 roku.
W razie gdyby komisja uznała ten okres za zbyt długi, to klub zawsze może poprosić o gościnę u sąsiada zza miedzy, Rakowa. Obiekt RKS-u spełnia wszystkie kryteria do gry w na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Bardziej utytułowana drużyna z Częstochowy od 1 kwietnia dzierżawi obiekt przy Limanowskiego od miasta i może dysponować nim według własnych upodobań. Działacze KS-u formalnie takiego zapytania jeszcze nie wystosowali.
Tymczasem Skrze gratulujemy odwagi prezesa i trzymamy kciuki, żeby udało się uzyskać niezbędne dofinansowanie. A Was zapraszamy do obejrzenia naszego zestawienia stadionów 1. ligi z zeszłego sezonu:
Reklama