Meksyk: Tragedia na stadionie, wiele osób poważnie rannych
źródło: Stadiony.net; autor: Robert Saganowski
Co najmniej 26 osób zostało poważnie rannych po starciu pseudokibiców Queretaro i Atlasu Guadalajara w sobotnim spotkaniu ligi meksykańskiej. Konsekwencje największej tragedii w historii futbolu w Meksyku mogą być opłakane, a głos w całej sprawie zabrała także FIFA.
Reklama
Wydawało się, że to zwykłe sobotnie popołudnie jakich wiele w meksykańskiej lidze Clausura. Queretaro mierzyło się z Atlasem Gudalajara w ramach 9. kolejki drugiej części rozgrywek, a przed samym spotkaniem nic nie zapowiadało nadchodzącej tragedii. Nie dość, że oba zespoły nie są zamieszane w walkę o mistrzostwo, to kibice przyjezdnych musieli pokonać prawie 400km, aby udać się na wyjazd za swoim zespołem.
© Rodro85
Wszystko co złe rozpoczęło się w 63. minucie meczu, w momencie gdy Atlas pewnie prowadził 1:0. Kibice obu drużyn ruszyli do bójki nie zważając na wydarzenia boiskowe, a to co działo się na trybunach nie było na żywo transmitowane w telewizji. Mecz przerwano, a piłkarze zeszli do szatni, podczas gdy w jednym z sektorów Estadio La Corregidora rozgrywała się zażarta jatka.
Początkowo wydawało się, że z całego starcia wyjdą tylko ranni, jednak meksykańskie media niedługo po cąłym zajściu zaczęły informować o zmarłych. Mówiło się o 17, a następnie do opinii publicznej podano informację o 22 zgonach. Nie są to jednak potwierdzone dane, a lokalne władze stanowczo temu zaprzeczają. Wielu meksykańskich dziennikarzy przeprosiło już za podanie w świat "fake newsów".
Meksykańscy barras bravas znani są na całym świecie z wielu chuligańskich wybryków, jednak to, co w sobotę wydarzyło się w Queretaro na pewno długo nie zostanie im zapomniane. Już teraz prezes ligi Mikel Arriola zapowiedział, że od niedzieli kibice przyjezdnych nie będą wpuszczani na stadiony w Meksyku.
© Rodro85
Konsekwencje dla obu klubów, ich kibiców, a także dla całego kraju mogą być opłakane. W 2026 roku Meksyk, wraz ze Stanami Zjednoczonymi i Kanadą, ma zorganizować pierwsze w historii Mistrzostwa Świata w piłce nożnej, które odbędą się w trzech krajach.
Po incydencie z udziałem pseudokibiców Queretaro i Atlasu pod znakiem zapytania stoi dalsze jego uczestnictwo jako współorganizatora mundialu. Meksyk mógłby zostać pierwszym w historii państwem, do którego trzeci raz w historii zawitałby najbardziej prestiżowy turniej piłkarski na świecie.
Głos w całej sprawie zabrała także FIFA. Organizacja, na której czele stoi Gianni Infantino, znana jest ostatnio z kontrowersyjnych decyzji, które nie przystoją tak renomowanej organizacji. Po sankcjach (a początkowo raczej ich braku) związanych z odebraniem Rosji możliwości gry w barażach o awans do Mistrzostw Świata w Katarze, szwajcarska organizacja również i tym razem zachowała się dość... zachowawczo.
Tak jak w przypadku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, FIFA „potępiła” wydarzenia w Meksyku, jednocześnie dając do zrozumienia, że stoi raczej z boku, aniżeli aktywnie wtrąca się w wewnętrzne sprawy kraju i federacji. Na dziś dzień trudno wyrokować czy organizacja z siedzibą w Zurychu podejmie wiążące decyzje związane z sobotnią tragedią w Queretaro.
[UPDATE 09.03.] Na zgromadzeniu kryzysowym zdecydowano o usunięciu ze stanowisk obecny zarząd Queretaro, a właściciele muszą czym prędzej sprzedać klub. Na Queretaro nałożono także sankcję ekonomiczną w wysokości 1.5 mln MXN (ok. 300 000 zł). Estadio La Corregidora pozostanie zamknięty dla kibiców przez 12 miesięcy, przy czym na meczach domowych sympatycy "Los Gallos Blancos" nie będą mogli pojawić się przez 3 lata. Rok potrwa też banicja dla fanów, którzy chcieliby podróżować za swoim klubem na mecze wyjazdowe.
Reklama