Austria: Miliarder chce budować stadion dla Austrii Salzburg, miasto kręci nosem
źródło: własne [RZ]; autor: Rafał Zagrobelny
Salzburg to średniej wielkości austriackie miasto, które pod względem stadionów ma dość bogatą historię. Bawarski miliarder Max Aicher chce dopisać do niej kolejny rozdział.
Reklama
To tutaj urodził się Mozart, tu działa najstarsza kawiarnia w Europie Zachodniej, tutaj znajduje się jeden z największych zamków na Starym Kontynencie. Salzburg to jedno z atrakcyjniejszych miast w Austrii, którego barwna historia rozbudza wyobraźnię wielu turystów. Ciekawa jest również opowieść o tamtejszych stadionach.
Przez ponad 30 lat domem dla piłkarzy Austrii Salzburg był stadion położony w dzielnicy mieszkaniowej Lehen. Z dwóch zadaszonych trybun umiejscowionych wzdłuż boiska i dwóch otwartych za bramkami mecze mogło śledzić 18 000 kibiców, a po przebudowie w latach 90-tych 15 000 widzów (chociaż podczas meczów w pucharach europejskich pojemność była ograniczona o niemal 10 000 miejsc).
Kiedy pod koniec poprzedniego stulecia Austria osiągała swoje najlepsze w historii wyniki, powstały plany modernizacji obiektu. Ostatecznie spełzły na niczym i zapadła decyzja o budowie nowej areny, w oddalonej od centrum dzielnicy Wals-Siezenheim.
Początkowo powstał stadion na 18 686 widzów (16 186 miejsc w meczach międzynarodowych). Przed Euro 2008 dobudowano jednak dodatkowy poziom trybun, dzięki czemu pojemność obiektu wzrosła do 30 188 miejsc. Na naszej stronie znajdziecie zdjęcia stadionu zarówno przed, jak i po rozbudowie.
Od 2005 roku Austria Salzburg związała się z firmą Red Bull. Nowy sponsor postanowił zerwać z historią. W efekcie nazwa firmy Red Bull znalazła się zarówno w nazwie stadionu, jak i klubu. Zmieniły się też barwy drużyny. Zagorzali kibice nie mogli się z tym pogodzić i doprowadzili do powstania SV Austria Salzburg w tradycyjnych, fioletowych barwach.
Domem dla nowej drużyny stał się malutki Austria Stadion. W 2015 roku klub postawił tam dodatkową trybunę, ale pojemność pozostała niewielka (1 566 miejsc), a cała infrastruktura jest przestarzała i nie spełnia dzisiejszych standardów.
Klub gra dziś w lidze regionalnej, ale plany ma ambitne, dlatego przeprowadzka na inny stadion wydaje się nieunikniona. Zwłaszcza, że Austria ma bogatego mecenasa. Max Aicher to 87-letni przedsiębiorca, który za cel postawił sobie wybudowanie nowej areny dla wspieranego przez siebie klubu.
Jego pomysł zakłada stworzenie stadionu w dzielnicy Liefering, z trybunami mogącymi pomieścić 5 000 kibiców. Obiekt miałby być połączony z budynkami mieszkalnymi obejmującymi 428 apartamentów. Z areny mieliby korzystać także futboliści amerykańscy Salzburg Ducks.
Co ciekawe, obiekt miałby powstać niedaleko stadionu Red Bull, więc blisko autostrady i lotniska. Aicher zapowiada też, że sfinansuje budowę, a później przekaże obiekt miastu, w tym połowę planowanych mieszkań, które miałyby zwiększyć bazę lokali socjalnych w Salzburgu.
Koszt budowy szacowany jest na około 193 mln € (872 mln zł wg aktualnego kursu). Z tego ok. 30 mln przypada na stadion, 28 mln na parkingi podziemne i ok. 135 mln na budownictwo mieszkaniowe. Dodatkowym atutem projektu jest to, że przy budowie zrekultywowany zostałby teren dawnego składowiska odpadów. Problem w tym, że póki co plan nie znalazł uznania w oczach burmistrza Salzburga Harald Preunera.
Klub promuje swój pomysł, ale szuka już opcji awaryjnej. Na ten moment realną alternatywą wydaje się obiekt w Grödig. Stadion spełnia wymogi austriackiej Bundesligi i jest w stanie pomieścić 5 000 kibiców. Problemem nie jest też odległość, bo Grödig jest położone ok. 10 km od miejsca, gdzie Austria obecnie rozgrywa swoje mecze.
Priorytetem dla Maksa Aichera i kibiców “Fioletowych” pozostaje jednak ich własny obiekt. Dlatego trwa zbieranie głosów pod specjalną petycją, która ma przekonać burmistrza do wizji zaproponowanej przez miliardera.
Autor: Rafał Zagrobelny
Reklama