Jakie szanse bukmacherzy dają Polsce na PGE Stadionie Narodowym?
źródło: Stadiony.net; autor: michał
To dopiero drugie podejście do meczu Polska-Anglia na PGE Narodowym, po pamiętnym remisie z 2012. Czy tym razem uda się pokonać Anglików? Kursy bukmacherów są ostrożne, ale...
Reklama
Warszawa goni legendę Śląskiego
Czy nowy prezes PZPN Cezary Kulesza będzie chciał zmienić status quo? Na razie nie, ponieważ PGE Stadion Narodowy powraca po rocznej nieobecności jako dom reprezentacji Polski. W pojedynku z Albanią stadion zrobił swoje, nawet jeśli wynik 4:1 nie odzwierciedla gry. Jak będzie w walce z Anglią?
Dla Anglików pojedynki z reprezentacją Polski nie mają szczególnego charakteru, natomiast dla nas – wprost przeciwnie! W końcu rozegraliśmy dotąd 20 meczów przeciwko „Trzem Lwom” i tylko raz udało się pokonać Anglię. Pamiętny mecz z czerwca 1973 odbył się na Stadionie Śląskim w Chorzowie, a po jednej bramce strzelili Gadocha i Lubański, odsyłając Anglię do domu bez punktów.
Rewanż na starym stadionie Wembley – zresztą na 50-lecie stadionu – również przeszedł do historii, choć wygrać się nie udało. Polską bramkę zaczarował Jan Tomaszewski, a jego imiennik Domarski wpakował bramkę na wagę remisu. Zresztą, mówimy o reprezentacji Polski z gwiazdami pokroju Deyny, Gorgonia, Kasperczaka i Laty, więc lista zasłużonych jest znacznie dłuższa.
PGE Narodowy już pisze swoją historię
Odkąd reprezentacja gra przy al. Księcia Józefa Poniatowskiego, na Stadionie Narodowym, z Anglią walczyliśmy tylko raz, ale i ten mecz przeszedł do historii. Na początku z powodu katastrofalnego stanu boiska i przydomku „basen narodowy”, jakiego dorobił się 16 października 2012 nasz narodowy stadion.
Następnego dnia jednak mecz udało się rozegrać, a reprezentacja ponownie – dopiero po raz siódmy w historii – zremisowała z Anglikami. Po nieudanym Euro 2012 zakłady bukmacherskie faworyzowały Anglików, dlatego na korzystnym dla Polski wyniku niektórym udało się ugrać niemałe wygrane. Tym bardziej więc oczy całej Polski zwracają się na PGE Narodowy teraz, przed meczem z Anglią 8 września. Czy legalni bukmacherzy będą wypłacać wygrane wiernym kibicom „Biało-czerwonych”, czy też zwyciężą pesymiści?
Nie samą piłką PGE Narodowy stoi
Odebranie punktów liderom grupy eliminacyjnej bardzo wzmocniłoby pozycję naszej reprezentacji, ale i pomogło stadionowi PGE Narodowemu. Bo, choć bilans meczów mamy korzystny, to na wizerunku areny Euro 2012 są pewne rysy. Na co dzień PGE Narodowy nie jest przecież stadionem żadnej drużyny pomimo ogromnej pojemności 58 274 miejsc, zwykle nie ma nawet boiska. Murawy zamawiane są przed każdym meczem, a przez to jakość nawierzchni nierzadko krytykowano. Atmosfera na trybunach również ustępuje tej ligowej.
To cena za budowę obiektu wyjątkowo wielofunkcyjnego, dla którego piłka nożna jest tylko dodatkiem. Paradoksalnie, to również historyczne nawiązanie – wszak na Stadionie Dziesięciolecia funkcjonował Jarmark Europa, a dla sportu nie zawsze było miejsce. Żarty na bok, dziś PGE Narodowy to prawdziwa gwiazda wśród europejskich aren sportowych pod kątem wielofunkcyjności.
Handel odbywa się tutaj w skali zupełnie innej niż na historycznym Dziesięciolecia. To imprezy targowe na boisku i promenadach, to duże konferencje w jednym z największych warszawskich centrów konferencyjnych, to wreszcie inkubator przedsiębiorczości i biura działające cały tydzień. Powołana do budowania stadionu i koordynacji zadań Euro 2012 spółka PL.2012 przejęła nad obiektem pieczę po powstaniu (już jako PL.2012+) i udało się wypracować zyski zamiast prognozowanych przez pesymistów strat.
Od pierwszych lat istnienia obiektu zbudowanego przez konsorcjum Alpine Bau, PBG i Hydrobudowy codzienne funkcjonowanie zapewniają również turyści, przychodzący nawet w liczbach ponad 2 tys. dziennie. Mogą nie tylko wejść na taras widokowy, ale też zwiedzić monstrualne 204 tys. m2 powierzchni dzięki jednej z kilku tras wycieczkowych. Przy obiekcie funkcjonuje też tor kartingowy, a zimą – po zasunięciu ruchomego dachu – PGE Narodowy staje się jednym z największych w kraju kompleksów łyżwiarskich w ramach „Zimowego Narodowego”.
Przez dekadę istnienia PGE Narodowy wpisał się nie tylko w realia polskiej piłki, ale i krajobraz Warszawy. Architektura autorstwa Zbigniewa Pszczulnego i Mariusza Rutza (JSK Architekci) oraz unikalna konstrukcja od Schlaich Bergermann Partner stworzyły na prawym brzegu Wisły przeciwwagę dla wieżowców z lewego brzegu. Nocą rozświetlony w barwach narodowych, stadion wznosi się na ponad 100 metrów ponad poziom Wisły dzięki centralnej iglicy.
Jak typują bukmacherzy przed meczem Polska-Anglia?
Choć Stadion Narodowy widział już nawet historyczną wygraną Polski w meczu z Niemcami, to przed meczem Polska – Anglia przewidywania bukmacherów są ostrożne. W końcu to nie my graliśmy ostatnio w finale Euro 2020, a nasz najbliższy przeciwnik. Czołowy polski bukmacher STS kurs na wygraną Anglików ocenia na 1.67, podczas gdy kurs na remis to 3.75, a na wygraną Polski aż 5.40. Jak wyglądają na tym tle kursy innych dużych legalnych bukmacherów w Polsce?
- Betfan: Polska – 5.30, X – 3.75, Anglia – 1.68
- Fortuna: Polska – 5.30, X – 3.90, Anglia – 1.65
- Etoto: Polska – 5.40, X – 3.65, Anglia – 1.66
- Betclic: Polska – 5.60, X – 3.70, Anglia – 1.66
- Superbet: Polska – 5.10, X – 3.60, Anglia – 1.73
Typowanie meczów nie wszyscy jednak biorą na chłodno, więc i chętnych na obstawienie zwycięstwa Polski pewnie nie braknie. Zresztą, w STS oferta zakładów na ten mecz jest bardzo szeroka, a miłośnicy typowania znajdą w STS nie tylko ofertę zakładów na końcowy wynik meczu, ale obstawić można np. wynik do przerwy lub to czy reprezentacja Polski zdobędzie w tym meczu gola. Dostępny jest również u bukmachera STS kod promocyjny zapewniający nowym klientom STS wysoki bonus powitalny.
Zachowawczy kibice wybiorą pewnie zakłady bukmacherskie z podpórką, tj. dopuszczające dwa rozstrzygnięcia meczu zamiast tylko jednego. Największy legalny bukmacher w Polsce, czyli firma STS, najniżej wycenia remis lub wygraną Anglii (X2), na 1.17. Wygrana którejkolwiek z drużyn (12) to kurs 1.28, a zwycięstwo Polski lub remis (1X) - kurs 2.19. Jednak w ostatnich meczach Robert Lewandowski strzela jak automat, więc i odważne zakłady bukmacherskie pewnie się pojawią. Kto trafnie obstawi dokładny wynik pokroju 4:1, ten może liczyć, że bukmacher STS wypłaci 250-krotność zakładu. Nawet początkujący mogą się skusić, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że że podając podczas rejestracji w STS kod promocyjny można otrzymać darmowy zakład (bez wpłaty depozytu).
STS i inni legalni polscy bukmacherzy – którego wybrać?
Legalni bukmacherzy w Polsce działają coraz odważniej, jednak zakłady STS mają szczególne miejsce w naszym kraju. Działają już od 1997 roku, gdy STS punkty otwierał tylko stacjonarnie. Dziś oferta STS to także aplikacja i zakłady online, a do tego... bukmacher STS to jeden z kluczowych sponsorów reprezentacji Polski. Podobnie jak inni legalni polscy bukmacherzy wspiera też kluby piłkarskie i inne drużyny sportowe, ale najlepszy bukmacher może być tylko jeden i stąd decyzja, że posiadający 444 stacjonarne punkty STS został sponsorem najważniejszej w kraju drużyny sportowej. A że pozycja lidera zobowiązuje, oferta i jakość usług bukmachera STS stoi na bardzo wysokim poziomie. Bukmacher udostępnia także specjalny STS kod promocyjny zapewniający wysoki bonus dla nowych graczy.
Konkurencja na rynku jest jednak ogromna, o czym poświadczy dowolny ranking bukmacherów. Jeszcze 12-13 lat temu zapytany kibic odpowiedziałby „Legalni bukmacherzy? STS i Fortuna”, bo oni dzielili między siebie lwią część rynku. Fortuna to pochodzący z Czech konkurent STS, od lat walczący o przełamanie dominacji rywala tak w Internecie, jak i w zakładach stacjonarnych. Zakłady bukmacherskie Fortuna dziś reklamują się na strojach piłkarskiego mistrza Polski, Legii Warszawa. A że walka o kibica trwa na wielu frontach, zawsze warto porównać kod promocyjny STS i kod promocyjny Fortuny, sprawdzić oferowane przez STS bonusy i zestawić je z bonusami Fortuny.
Oprócz bukmacherów STS i Fortuna, a więc dwóch największych legalnych bukmacherów w Polsce, na polskim rynku legalnie działa jeszcze kilkanaście innych firm, jak choćby Betfan, Etoto, Superbet, Betclic, eWinner, LVBet, Totolotek, forBET i inne. Jednak to firma STS jest największym legalnym bukmacherem w Polsce, generując niemal połowę wartości obrotu całej legalnej branży bukmacherskiej.
Bukmacherzy słusznie wskazują na Anglię?
W tym stuleciu reprezentacja Anglii w każdym meczu strzelała Polsce gola, a zwykle nawet dwa. Na pocieszenie jednak – Polska na pięć ostatnich spotkań tylko raz nie trafiała do bramki Anglików. Nazwiska strzelców po stronie angielskiej znamy wszyscy: Lampard, Owen, Gerrard czy Rooney to gwiazdy światowej klasy, ale… dziś emerytowane.
Liczy się więc zwłaszcza ostatni mecz, już w wykonaniu obecnego pokolenia „Synów Albionu”. Harry Kane i Harry Maguire dwukrotnie pokonali Wojciecha Szczęsnego w pojedynku na Wembley 31 marca tego roku, zapewniając Anglii 12. zwycięstwo nad Polską i podtrzymanie nieprzerwanej od 1973 passy bez porażki z „Biało-czerwonymi”. Anglicy na stadionie PGE Narodowym w Warszawie będą dziś jednak mocniejsi niż było to marcu na Wembley, mając za sobą awans do finału Euro 2020 i porażkę z Włochami na Wembley, ale po wyjątkowo udanym turnieju.
Stadion Wembley - arena marcowego meczu Anglia – Polska oraz miejsce rozgrywania meczów Euro 2020
I choć aspekt organizacyjny londyńskiej części Euro 2020 odbił się bardzo negatywnym echem, to trudno zaprzeczyć, że nowe Wembley zapisało w tym roku szczególną kartę w swojej historii. O ile bowiem stary stadion miał za sobą niemal stulecie wielkich klasyków, o tyle jego następca w Anglii był uważany za zbyt sterylny i skomercjalizowany, nastawiony na bogatego klienta, a niesprzyjający tworzeniu atmosfery. Nawet ta sama lokalizacja w dzielnicy Wembley, przy historycznej stacji Wembley Park, nie wszystkich przekonuje. Na historycznym Wembley co prawda było ciasno, ale najważniejsze mecze gromadziły ponad 100 000 widzów. Na nowym pomieszczenie 90 652 widzów udało się dopiero po ogromnym wzroście powierzchni - by każdy miał dość miejsca dla siebie.
Po realizowanej przez Multiplex Constructions budowie z lat 2003-2007, nowe Wembley zupełnie zmieniło oblicze całej okolicy. Zniknęły słynne dwie wieże, a pojawił się 133-metrowy stalowy łuk. Miał być unikalnym symbolem, a jednak szklana bryła stadionu autorstwa sir Normana Fostera i pracowni Populous (wtedy jeszcze HOK Sport) zebrała też sporo krytyki, była przyrównywana do biurowca. Biura na stadionie oczywiście są, podobnie jak sale konferencyjne zdolne pomieścić od kilkunastu do paru tysięcy gości. Z powierzchnią ponad 180 tys. m2 Wembley jest gigantem, jednak polski PGE Narodowy wcale nie ustępuje pod tym względem, dysponując całkowitą powierzchnią ponad 200 tys. m2.
Transformację zakończoną dopiero kilkanaście miesięcy temu przeszła również droga pokonywana przez kibiców. Starą „olimpijską” rampę zastąpiły olimpijskie schody, a trasa ze stacji metra – nazywana potocznie Wembley Way – to dziś kompletnie inne miejsce, serce powstającego wciąż osiedla i kompleksu komercyjnego.
Do trzech razy sztuka dla Polski?
Oderwane od tradycji angielskiej piłki Wembley właśnie dzięki meczom niedawnych Mistrzostw Europy pisze swoją historię. Chciałoby się, by również reprezentacja Polski miała w tym swój udział, niekoniecznie ulegając faworyzowanym gospodarzom. Podobnie jak drużyna z 1973 roku, Polska może w przyszłości sprawić niespodziankę. Co prawda w kwalifikacjach do Mistrzostw Świata 2022 typy bukmacherów okazały się słuszne i Anglia wygrała 2:1, ale to dopiero początek polskiej drogi na nowym stadionie narodowym w Londynie.
Dotąd na nowym Wembley graliśmy jedynie dwa razy, ponieważ trzeci w XXI wieku pojedynek Polski i Anglii odbył się w Manchesterze (Wembley było wówczas w budowie). Stadion jest więc niemal dziewiczy pod tym kątem i nikt nie miałby chyba nic przeciwko temu, by Polska zaskoczyła rywali? Ale to już podczas kolejnych eliminacji...
Reklama