Liga Mistrzów: Legia jedzie za koło podbiegunowe
źródło: własne [MK]; autor: michał
W pierwszej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów los połączył Legię z aktualnym mistrzem Norwegii. W Bodø/Glimt ucieszyli się z losowania, ale pewni awansu być nie mogą.
Reklama
Aktualni mistrzowie Polski swoją przygodę z europejskimi pucharami rozpoczną w tym roku jeszcze w trakcie Euro 2020, 6 lub 7 lipca. Wtedy odbędzie się pierwszy z dwóch meczów w ramach I rundy eliminacji do Ligi Mistrzów. Rywalem jest mistrz Norwegii z minionego roku, Bodø/Glimt.
Właśnie pierwszy z pojedynków, 6/7 lipca, warszawska drużyna będzie rozgrywać za kołem podbiegunowym, na Aspmyra Stadion. Obiekt mieści obecnie niespełna 5000 widzów, ale to nie ma aktualnie żadnego znaczenia, ponieważ dopiero przed końcem czerwca kibice mają zacząć wracać na stadiony. Ci z zagranicy nie mają wjazdu wcale. Aktualnie Norwegia pozostaje zamknięta dla obcokrajowców poza określonymi przypadkami i wyjazdów na mecze piłkarskie na liście nie ma.
Dla Legii było to jedno z najgorszych możliwych losowań. Na swojej drodze mogła trafić jeszcze na Riga FC (Łotwa), Shamrock Rovers (Irlandia) oraz Folę Esch (Luksemburg). Tymczasem los śle Legionistów do najsilniejszego potencjalnego rywala, w dodatku na trudny teren. Nie tylko przyjdzie grać za kołem podbiegunowym, nie tylko na sztucznej murawie, ale też z drużyną, która pozostaje bardzo silna i nie oddaje pozycji lidera w swoim kraju.
O awansie lub odpadnięciu Mistrza Polski z walki o Ligę mistrzów dowiemy się 13 lub 14 lipca, gdy odbędzie się rewanż. Na pocieszenie – Legia powinna podczas tego meczu móc liczyć na swoich kibiców przy Łazienkowskiej.
© Morten F
© Morten F
Reklama