Austin FC dowodzi, że pieniądze można robić nawet w kryzysie
źródło: Stadiony.net; autor: michał
Podczas gdy większość klubów nerwowo łata straty, oni ciągle rosną. A nie rozegrali jeszcze nawet jednego meczu u siebie. Po sponsorze na koszulkach złapali silnego partnera dla nazwy stadionu.
Reklama
Austin FC zagrało swój pierwszy mecz w amerykańskiej lidze MLS dopiero w kwietniu, a jako gospodarze nowego stadionu pojawią się jeszcze później, w połowie czerwca. Budowa została co prawda ukończona wcześniej, ale pozostało dostrojenie systemów, rekrutacja i szkolenia pracowników. I choć debiut na boisku dopiero przed nimi (a potwierdzili już uruchomienie 100% pojemności stadionu), to finansowo są już jedną z silniejszych drużyn w szybko rosnącej lidze.
Zdecydowała zimna kalkulacja i spokojna budowa struktur. Pierwszym świetnym strzałem okazało się przeniesienie licencji przez właściciela z Columbus do Austin w Teksasie, gdzie w ciągu doby aż 30 tys. osób zadeklarowało chęć chodzenia na mecze nowej drużyny i wpłaciło depozyt pod karnet. Może się wydawać, że taki traf zdarza się tylko w kasynie – jeśli jesteś zwolennikiem takich rozrywek, kliknij tutaj – ale to wystarczyło badanie rynku. To największy dotąd niezagospodarowany przez zawodowy sport ośrodek miejski w USA. Do tego rosnący bardzo szybko, z młodymi mieszkańcami, gdzie mieszają się kultury i perspektywy dla piłki nożnej są świetne.
Nie dziwi więc, że zapotrzebowanie na bilety szybko osiągnęło granicę pojemności nowego stadionu, a więc ok. 20 tysięcy. Zanim jeszcze to się stało, hollywoodzka gwiazda Matthew McConaughey przystąpiła do projektu. To zresztą w MLS znany już model – przyciąganie innych inwestorów gwiazdą niekoniecznie znaną z biznesu. A skoro już klub zdołał zbudować wokół siebie dobry klimat i pokazał inwestorom, że będą mieli sprzyjające warunki, na efekty nie trzeba było długo czekać.
Dość powiedzieć, że w czasie pandemii COVID-19 klub zabezpieczył prestiżowy układ sponsorski dla koszulek z marką Yeti. Z kolei w styczniu 2021 ogłoszono partnerstwo z firmą technologiczno-finansową Q2, która została pierwszym sponsorem nowego stadionu. Wartości umowy nie zdradzono, ale Q2 zdradziło, że to dla nich „mniej niż 1% rocznego dochodu”. To sugerowałoby kwotę nieznacznie poniżej 3 mln $ rocznie, w okolicach średniej dla MLS, a w dobie pandemii naprawdę dobrą.
W zamian za swój wkład, Q2 otrzyma nie tylko standardowy pakiet, czyli logo na dachu, szyldy na fasadach czy własną część strefy biznesowej. Firma może również liczyć na status partnera społecznościowego i na start zapowiedziała akcję, w ramach której kibice wybiorą lokalną firmę, która otrzyma wsparcie ok. 100 tys. $. To element szerszego planu, Q2 zostanie bowiem partnerem finansowym i technologicznym dla nowego klubu Teksasu.
Choć do otwarcia stadionu zostało jeszcze kilka tygodni Austin FC ma już od miesięcy zabezpieczone kluczowe partnerstwa komercyjne i gwarancję pełnego stadionu od pierwszego do ostatniego meczu. Jedyne, co pozostało do osiągnięcia sukcesu, to równie dobrze spisać się na boisku.
Reklama