Jeden z najstarszych stadionów świata po 136 latach musi zmienić właściciela. Komisarz Bury FC wystawił go na sprzedaż. Zainteresowani są kibice, być może samorząd, ale i prywatni inwestorzy.

Są na świecie rzeczy, które z pozoru nigdy się nie zmieniają. Dla miłośników futbolu w aglomeracji Manchester jedną z nich był fakt, że Bury FC od zawsze grają na Gigg Lane. Stadion otwarty w 1885 roku był domem „The Shakers” od pierwszego meczu i jeszcze w 2017 roku jedyną rozważaną zmianą była budowa jego następcy.

© StHelena

Niestety, już 2 lata później zaległości finansowe sprawiły, że klub został wydalony z ligi zawodowej (miał grać w League One) i od 27 sierpnia 2019 na Gigg Lane nie rozegrano żadnego meczu. Co gorsza, w listopadzie zeszłego roku klub z powodu niewydolności finansowej przeszedł w zarząd komisaryczny, a jednym z zadań komisarza jest spłacenie wierzycieli.

Stąd też ogłoszona właśnie decyzja o sprzedaży kluczowego elementu majątku klubu: Gigg Lane. Komisarz Steven Wiseglass powierzył zadanie „upłynnienia” stadionu firmie Fleurets, która czeka na oferty. Przedmiotem sprzedaży jest obiekt stadionu, a także przylegające do niego kasy i sklep klubowy, w sumie 2,6 ha powierzchni.

© Trevor Pipe

Trudno obecnie zgadywać, kto może kupić Gigg Lane. Do wykupienia klubu jako całości skrzyknęli się kibice z grupy Forever Bury, ale nawet w środowisku fanów nie ma jedności. Część sympatyków „The Shakers” już od 2019 buduje własny klub na demokratycznych zasadach (1 udziałowiec = 1 głos), startując od 10. ligi i obecnie grając o szczebel wyżej.

Jest też możliwe, że obiekt wykupi samorząd, ponieważ jest uważany za miejsce o znacznej wartości społecznej dla Bury. Dla lokalnych władz i kibiców cel jest jeden: nie dopuścić do zburzenia obiektu lub zmiany jego funkcji. 136-letni klub formalnie wciąż istnieje i można jeszcze przywrócić go do życia.

Autor: MK