Nowy Sącz: Kolejne odwołanie, kolejny miesiąc poślizgu
źródło: własne [MK]; autor: michał
Niestety, znów złe wieści płyną z południa Małopolski. Trwający już od pół roku przetarg przedłuży się o co najmniej kilka tygodni. To efekt już drugiego odwołania, które wpłynęło w ostatniej chwili.
Reklama
Dokładnie do północy z minionego piątku na sobotę był czas na składanie odwołań od drugiego już rozstrzygnięcia przetargu na budowę stadionu w Nowym Sączu. Zanim termin minął, swój sprzeciw złożyła firma Strabag, jeden z oferentów. Tym samym, sprawa budowy stadionu ponownie trafi przed Krajową Izbę Odwoławczą.
Nie ma pewności, kiedy KIO zajmie się sprawą. – Znowu czekamy na wyznaczenie terminu rozprawy przez Krajową Izbę Odwoławczą. Potem musi dość do rozprawy i ogłoszenia wyroku. Niestety, takie są przepisy prawa o zamówieniach publicznych. Każda z firm może się odwołać, a do przetargu przystąpiło ich sześć. Znowu będziemy czekać na decyzję KIO. Szacujemy, że trzeba będzie czekać około miesiąca na rozpatrzenie odwołania
– mówi dla serwisu Sądeczanin.info Anna Bednarczyk-Maśko, prezes spółki Nowosądecka Infrastruktura Komunalna.
To już druga procedura odwoławcza w jednym przetargu. Wskutek tej pierwszej Nowy Sącz musiał zmienić wybranego wykonawcę, ponieważ pierwotny (firma Grand) został wykluczony z postępowania przez KIO właśnie.
Przetarg na budowę stadionu staje się już nietypowo długi, tj. trwa ponad pół roku i wciąż nie ma rozstrzygnięcia. Ogłoszone w sierpniu zamówienie miało doczekać się oddania placu budowy już w listopadzie zeszłego roku, tymczasem wciąż trudno przewidywać, kiedy do tego dojdzie.
Kolejny miesiąc poślizgu to nie jedyny problem. Wyeliminowano już najtańszego oferenta, co spowodowało wzrost kosztów o ponad 4 miliony, z 49 do ponad 53 mln zł. Gdyby wyeliminowano również wybrane za drugim razem konsorcjum Blackbird, koszt wzrósłby ponownie. Kolejne oferty (BPBP oraz Strabag) opiewają na 59-60 mln zł, czyli aż o 10 mln więcej niż Nowy Sącz chciał przeznaczyć pierwotnie.
Autor: MK
Reklama