Kibice nie chodzą na mecze, więc grają online
źródło: Stadiony.net; autor: michał
Gdzie nie spojrzeć, operatorzy gier online i zakładów sportowych obłowili się w 2020 roku. To efekt m.in. zamkniętych stadionów, co potwierdza gwałtowny wzrost zakładów sportowych.
Reklama
Echa kryzysu z 2020 będą pewnie długo obecne w biznesie sportowym. Zamknięcie stadionów niemal na całym świecie oznacza, że kibice stracili możliwość przeżywania sportu na żywo. Celowo nie piszemy „oglądania na żywo”, bo ta opcja po powrocie z zawieszenia znów jest dostępna. Nawet jednak z dźwiękiem śpiewów podłożonym pod transmisję sport – a futbol zwłaszcza – stracił z powodu koronawirusa SARS-CoV-2 bardzo wiele.
Przeżywanie widowisk zmieniło się więc bardzo, a zamknięci w domach ludzie zwrócili oczy ku ekranom. Tym telewizyjnym przede wszystkim, owszem, ale nie tylko. Telefony rozgrzewają się do czerwoności od zakładów sportowych. W krajach ciężko dotkniętych pandemią zakłady na rozgrywkach sportowych przebiły przychody kasyn internetowych. Oczywiście, lista kasyn online zawiera również operatorów zakładów, ale zmiana trendu jest znamienna – aktywność niechodzących na mecze kibiców wzrosła.
Gwałtowne wzrosty
Dla przykładu, w Portugalii zakłady sportowe do trzeciego kwartału 2020 osiągnęły rekord i o prawie 56% przebiły analogiczny okres 2019 roku. W Hiszpanii i Wielkiej Brytanii przychody z kolei spadły względem 2019 lub drugiego kwartału 2020, ale aktywność użytkowników wzrosła. Spadek jest tutaj przede wszystkim skutkiem zaciskania pasa – gracze ostrożniej obstawiają, nie narażają portfela wysokimi stawkami zakładów.
W liczbach bezwzględnych przyrosty są bardzo znaczne. W Portugalii liczba aktywnych graczy pierwszy raz zbliżyła się do granicy pół miliona (473 tys. osób), wliczając aż 156,8 tys. nowych zarejestrowanych uczestników zakładów sportowych. W ostatnim analizowanym okresie (trzeci kwartał 2020) okazało się, że aż 45% użytkowników platform hazardowych obstawia wyłącznie rozgrywki sportowe.
Przyczyny tego stanu i konsekwencje
W Portugalii użytkownicy postawili na sport, z kolei w Wielkiej Brytanii niemal po równo rosły i zakłady, i kasyna. Zupełnie inaczej przedstawiają się jednak motywacje poszczególnych użytkowników, zwłaszcza w podziale na płci.
W badaniu dla UK Gambling Commission (UKGC) kobiety najczęściej wskazywały, że ich motywacją do gier hazardowych jest przygnębienie i smutek. Mężczyźni z kolei sięgali po zakłady i kasyna z powodu braku wspólnych wyjść do pubu czy właśnie na stadion. Na taką motywację wskazało aż 14% uczestników badania, większym magnesem były tylko bonusy, które na zmieniającym się rynku zaczęli oferować operatorzy.
Na razie brakuje analiz na temat wpływu zmian w zachowaniu czy psychice użytkowników. Ze swej natury organizacje regulujące gry hazardowe są bardzo zaniepokojone zmianą trendów. Nawet jeśli gracze obstawiają mniej, to samo zwiększenie zaangażowania oraz przyrost liczby nowych użytkowników są sygnałami niepokojącymi. Trzeba bowiem pamiętać, że adrenalina i aktywność ośrodka nagród w mózgu mają swoją cenę. U osób podatnych uzależnienie od gier hazardowych może pojawić się nawet po krótkim kontakcie z tą formą rozrywki.
Reklama