USA: Smutne pożegnanie z Nippert Stadium
źródło: własne [MK]; autor: michał
Po pięciu latach skończyła się przygoda FC Cincinnati z akademickim Nippert Stadium. W krótkim czasie zbudowali tu kawał historii i trzecią najwyższą widownię piłkarską w USA.
Reklama
Nippert Stadium nigdy nie był idealnym stadionem do piłki nożnej, nawet boiska nie dało się tam zmieścić. Pierwszy sezon (2016) FC Cincinnati rozegrali na wąskim polu gry, w 2017 musieli już usunąć ponad tysiąc krzesełek, by zmieścić boisko o standardowych wymiarach.
W mieście, gdzie dotąd nie było profesjonalnego klubu piłkarskiego, FC Cincy zdołali zbudować jedną z najbardziej barwnych i aktywnych społeczności kibicowskich w USA. Pirotechnika, flagi, sektorówki i kartoniady – to tylko część aktywności, której sercem stała się trybuna za bramką, nazywana The Bailey. Choć futboliści amerykańscy z University of Cincinnati grali tu od lat, uczelnia nie mogła nadziwić się organizacji dopingu na meczach „soccera”.
Nie tylko klimat, ale i liczby potwierdzają, że FCC zrobili coś niesamowitego. Co prawda futbol w światowym wydaniu kwitnie w całych Stanach Zjednoczonych, ale tylko nielicznym klubom udaje się zapełniać bez długiej pracy stadiony powyżej 25 tysięcy. Tymczasem w Cincinnati widownie po 35 tysięcy nie były niczym niezwykłym. W sezonie 2019 średnia frekwencja wyniosła 27 336 osób. W sumie udało się sprzedać 1,8 mln biletów i pewnie byłoby ponad 2 mln, gdyby w marcu nie przyszedł koronawirus.
Nippert może i nie był docelowym domem, ale sprawdził się wyjątkowo dobrze. Piszemy w czasie przeszłym, ponieważ historia zakończyła się w czwartek nad ranem naszego czasu. Mecz przeciwko Sportingowi Kasnas City był ostatnim, jaki FCC rozegrali na obiekcie. Jak na pożegnanie przystało, było wyjątkowo smutno. Tym razem jednak nie tylko z uwagi na aspekt rozłąki – nie było w ogóle widzów, a mecz zakończył się porażką 0:1.
Dziś w Cincinnati wszyscy kierują jednak wzrok na nowy obiekt, roboczo nazwany West End Stadium. Jego budowa pomimo COVID-19 postępuje zgodnie z planem, Zgodnie z zapowiedziami klubu prace mają zakończyć się na parę tygodni przed otwarciem, na początku marca 2021. Inwestycja warta ok. 250 mln $ (dziś 990 mln zł), co przy pojemności 26 tys. miejsc jest bardzo wysoką kwotą. USA przyzwyczaja jednak do bardzo drogich stadionów.
Na następcy kibice doczekają się fotelików w barwach klubowych, ale będzie też i nowe The Bailey, czyli młyn. Dokładnie jak na Nippercie, tu również znajdzie się na jednym poziomie i za północną bramką. Bo historia, choć krótka, zobowiązuje.
Reklama