Gdy meczów nie ma, stadiony stoją puste. Tak było na Al Lang Stadium na Florydzie do momentu, gdy nietypowy lokator wszedł na stadion. Przez dwa miesiące 39-letni bezdomny pomieszkiwał w loży, aż został odkryty przez sprzątaczki.

Pandemia koronawirusa spowodowała wiele zmian w społeczeństwie. Wśród nich zamknięcie stadionów i wstrzymanie rozgrywek, a także... poszukiwanie schronienia przez bezdomnych, których jest znacznie więcej niż mogą przyjąć ośrodki.

W tych niezwykłych okolicznościach 39-letni Daniel Albert Neja postanowił poszukać schronienia na Al Lang Stadium w St. Petersburgu na Florydzie. Mężczyzna wkradł się na nieużywany stadion (prawdopodobnie udawał kogoś z zaopatrzenia lub sprzątacza) i zamieszkał w jednej z lóż VIP.

© City of St Pete (cc: by-nd)

Dopiero po ok. 2 tygodniach sprzątaczki zauważyły, że w loży są koce, ubrania i przybory higieniczne, dlatego zadzwoniły po policję. Neja został zatrzymany pod zarzutem włamania i stawiania biernego oporu przy aresztowaniu.

Okazuje się, że mężczyzna korzystał z dobrodziejstw stadionu bez skrępowania. Wartość przywłaszczonych przez niego przedmiotów i ubrań w klubowych barwach Rowdies oszacowano na ponad 1000 $, a spożyte napoje na ok. 250 $. 39-latek obecnie oczekuje na proces w areszcie.

Problem bezdomności na Florydzie jest bardzo poważny, choć kończąca się dekada przyniosła znaczną poprawę. Co noc w wypoczynkowym stanie USA bez dachu nad głową zostaje ponad 30 tys. ludzi. W samym hrabstwie Pinellas, gdzie znajduje się Al Lang Stadium, ponad 2,5 tys. osób pozostaje w kryzysie bezdomności. Prawie co piąty bezdomny cierpi z powodu nieleczonych zaburzeń psychicznych, co dziesiąty jest weteranem wojennym.