Zabrze: Pandemia powstrzymała budowę czwartej trybuny?
źródło: NZ24.pl; autor: michał
W najnowszym wywiadzie dla „Nowin Zabrzańskich” Tadeusz Dębicki, prezes spółki Stadion w Zabrzu, opowiada o sytuacji stadionu w dobie koronawirusa. W tym o brakującej czwartej trybunie.
Reklama
Od inauguracji w 2016 roku Arena Zabrze jest pełnowartościowym stadionem, ale osiągnięcie tego stanu przyszło za pewną cenę. Trzeba było przenieść funkcje brakującej czwartej trybuny w inne obszary stadionu, w tym miejsca biznesowe, prasowe, dla niepełnosprawnych czy centrum dowodzenia.
Miasto Zabrze nie ukrywało jednak, że zamierza domknąć bryłę obiektu w nadchodzących latach. Były nawet zapowiedzi, że stara konstrukcja zostanie rozebrana, ale dotąd tego kroku nie wykonano. Nie oznacza to, że operator nie przygotowywał się do budowy nowej głównej trybuny wcale.
– Prowadziliśmy już wstępne rozmowy z bankiem, ale pandemia zatrzymała ten proces, wszystko jest zawieszone. Mamy przygotowaną koncepcję, jest pozwolenie na budowę, jest wola właściciela. Rzecz jest więc bardzo realna. Jeśli uda się pozyskać środki, na pewno będziemy budować. Spróbujemy pozyskać również dotację z ministerstwa sportu, choć w tej puli ministerstwo ma 50 milionów złotych na całą Polskę. A szacunkowy koszt budowy czwartej trybuny na Arenie Zabrze to około 100 milionów złotych. Ostateczną decyzję w sprawie rozpoczęcia inwestycji podejmie miasto
– poinformował w rozmowie z „Nowinami Zabrzańskimi” prezes spółki Stadion w Zabrzu Tadeusz Dębicki.
Na razie spółka przymierza się więc do znacznie mniejszego zadania, jakim jest budowa boiska treningowego po północnej stronie stadionu. W sumie przy stadionie jest miejsce na cztery place gry. Z kolei niedawne poszukiwanie sponsora dla areny okazało się nieskuteczne – nie zgłosił się nikt. W związku z sytuacją epidemiczną operator zdecydował się odłożyć starania o partnera naming rights na później.
Przy okazji rozmowy z „Nowinami” prezes Dębicki zdradził również, jaka jest sytuacja finansowa stadionu. – Przychody z obiektu to około 8 milionów złotych rocznie. To przychody z najmów, z czynszów, z reklam, z dnia meczowego
– mówi prezes. Po stronie kosztów jest jednak znacznie więcej: – Około 18 milionów rocznie z amortyzacją. Bez niej około 9-10 milionów złotych
– wylicza Dębicki.
Oficjalnie za rok 2019 stadion wykazuje wysoką, bo aż 15-milionową stratę. – To nie znaczy, że tyle nam w kasie brakuje. Realny deficyt jest na poziomie 2 milionów. Na stratę wpływa również amortyzacja obiektu, obciążają nas też odsetki od obligacji, około 5 mln zł. Były też rezerwy na kontrakt z Polimexem, ale ta sprawa jest już wyczyszczona, rezerwa zostanie rozwiązana i dla wyniku tego roku będzie neutralna. Mamy jeszcze rezerwę na proces sądowy z jednym podwykonawcą, ale głównym pozwanym jest Polimex
– tłumaczy sytuację prezes spółki.
Reklama