Mają już koncepcję, teraz zaczęli negocjacje w sprawie budowy w konkretnym miejscu – na polu golfowym Bushey Hall. To rozmowy bardzo wstępne, ale potencjalnie istotne, bo atrakcyjniejszej lokalizacji nie ma.

Jak podał wczoraj lokalny „Watford Observer”, Watford FC już prowadzi rozmowy w sprawie budowy nowego stadionu w miejscu Bushey Hall Golf Club. Klub golfowy stracił siedzibę pod zabudowę mieszkalną w zeszłym roku i może nie wrócić do funkcjonowania w ogóle. To oznacza, że potencjalnie otwiera się szansa na realizację wielkiej inwestycji.

I choć przedstawiciel klubu w rozmowie z dziennikiem zastrzega, że „to najwcześniejsza faza procesu planowania”, to nie zaprzecza jednocześnie, że dla „Szerszeni” to obecnie najlepsza możliwa opcja spośród kilku analizowanych działek. Zresztą, tylko z gminą Hertsmere klub prowadzi obecnie tego typu rozmowy.

Na razie jedynym ich wymiernym efektem może być poznanie przez klub wszelkich ograniczeń i przeszkód, jakie trzeba by pokonać przed budową areny. Dopiero wtedy można by koncepcję autorstwa Populous dostosować do lokalnego kontekstu i złożyć wniosek o pozwolenie na budowę. Oznacza to więc, że do nowego stadionu droga daleka.

Niemniej, to już druga istotna informacja w tym roku, po tym jak w marcu wyciekły plany budowy zupełnie nowej areny. Dotąd klub nie informował o swoich dalekosiężnych planach stadionowych, skupiał się raczej na kolejnych modernizacjach Vicarage Road, które mają służyć krótko- i średnioterminowym korzyściom.

Z pojemnością 22 tys. miejsc to obecnie jeden z najmniejszych stadionów w Premier League. Dotąd mówiło się, że w grę wchodzi rozbudowa Vicarage Road o nawet 10 tys. miejsc. Pojemność nowego stadionu z wizualizacji nie jest wciąż jasna.