10 lat po inauguracji Cape Town Stadium wreszcie ma gospodarza, ale wciąż przynosi straty. Teraz czeka go pierwsza istotna przebudowa, ale nawet po dodaniu ogromnej liczby 162 lóż będzie wymagał dotacji na funkcjonowanie.

W Kapsztadzie szykuje się pierwsza tak duża inwestycja w tamtejszy nowy stadion piłkarski. Za kwotę 282 mln randów (66 mln zł) w możliwych do zagospodarowania częściach widowni powstaną łącznie aż 162 loże dla klientów biznesowych. Żeby oddać skalę zmian – obecnie na stadionie jest 78 lóż, czyli mówimy o wzroście rzędu ponad 200%.

Dzięki tak dużym zmianom – które mają zakończyć się w lutym 2021 – stadion ma znacznie lepiej realizować swój potencjał komercyjny. Dodatkowo, nowy biznesplan zakłada reorganizację przestrzeni podtrybunia tak, by wygospodarować ok. 3,5 tys. m² na powierzchnie komercyjne.

Trwają też rozmowy z trzema firmami zainteresowanymi umową naming rights. Choć o potencjale tego stadionu mówiło się wiele od lat, to mija już dekada bez ani jednej umowy sponsorskiej. Dziś szacuje się, że roczna wartość pakietu naming rights to 23 mln randów (5,4 mln zł).

Warto przypomnieć, że po latach zbyt małego wykorzystania stadion od 2019 roku ma formalnie silnego gospodarza – Western Province Rugby. Jednak nawet to partnerstwo oraz wszystkie wymienione powyżej prace mogą nie wystarczyć, by obiekt wreszcie zaczął wypracowywać zyski.

Aktualne prognozy wskazują, że w kolejnych latach stadion wciąż będzie wymagał dofinansowania z miasta. Spadnie ono jednak znacząco – dziś wynosi 71 mln randów, a w 2022/23 ma spaść do 29,3 mln (z 16,6 do 6,9 mln zł).