San Sebastian: Nowa Anoeta otwarta
źródło: własne [MK]; autor: michał
Choć prace budowlane jeszcze trwają, to stadion Realu Sociedad jest już w pełni otwarty. I to z przytupem – komplet publiczności oglądał zwycięstwo nad wyżej notowanym Atletico Madryt.
Reklama
Trzy pierwsze mecze musieli zagrać na wyjeździe, by dać robotnikom jeszcze trochę czasu. Ten czwarty, sobotni, przypadł więc na nie byle jakiego rywala, bo zajmujące pierwsze miejsce w lidze Atletico Madryt. Mimo to Real Sociedad pokazał charakter i bez straty bramki odesłał gości do Madrytu, wygrywając 2:0. Wynik oglądało 34 719 osób, czyli najwięcej w historii Estadio Anoeta.
Nic zresztą dziwnego, ponieważ Anoeta mieściła dotąd 32 tysiące osób, a w trakcie przebudowy pojemność balansowała na krawędzi 25-28 tysięcy. Dziś komplet wynosiłby znacznie więcej, bo aż 39,5 tys. osób, ale ponowne otwarcie zostawiło trochę wolnych miejsc w lożach i górnym narożniku dla przyjezdnych.
Urośli jeszcze przed powrotem
Większość sektorów była jednak wypełniona, co jest zasługą samego stadionu. Jego przebudowę oglądały regularnie tysiące mieszkańców, a popularność klubu dzięki zmianom na stadionie znacznie wzrosła. Gdy zaczynali wiosną 2017, liczba socios przekraczała 22,8 tysięcy.
Real Sociedad postawił sobie bardzo ambitny cel dojścia do 32 tysięcy, a udało się nawet go przebić – na początku września pękły 33 tysiące. W tej liczbie prawie 30 tys. to indywidualni kibice, resztę stanowią partnerzy biznesowi. To rekord wszech czasów – nawet w chwili osiągnięcia wicemistrzostwa Hiszpanii w 2003 zainteresowanie nie było tak duże.
Stary adres, nowy dom
Choć piszemy o powrocie, to Real Sociedad grał u siebie przez cały okres prac. Po prostu od maja 2017 aż do wczoraj nie były dostępne wszystkie cztery trybuny. Najpierw zburzono południowy łuk i powstała nowa trybuna (sezon 2017/18), później to samo stało się na północy (2018/19).
Latem 2018 dodatkowo przebudowano dolne trybuny wzdłuż boiska, a samo pole gry obniżono o 1,5 metra, by przybliżyć trybuny do zawodników. Wtedy też Real musiał grać na wyjazdach, by nie brakło czasu. Zmiana jest kolosalna – widzowie wzdłuż murawy przybliżyli się o ok. 15 metrów (z 25 do 10,5m), a za bramkami o aż 23,5 m (z 42 do 8,5). Kompletnie nowe trybuny za bramkami zmieniły oblicze Anoety, która w najbliższych miesiącach zostanie pokryta w całości błękitną membraną ETFE.
Zwyczajowo Anoeta, ale oficjalnie Reale Arena, bo tak przez kolejnych 6 lat będzie nazywał się stadion w San Sebastian. Nazwa nie pochodzi od klubu, lecz firmy ubezpieczeniowej Reale Seguros, która miała wydać – nieoficjalnie – ok. 6-10 mln € na pozyskanie praw do nazwy.
Koszty budowy trzeba przecież odzyskiwać zwłaszcza teraz, gdy pozytywne zainteresowanie klubem jest szczytowe. A jest co odzyskać, bowiem pierwotny budżet 47 mln € został znacząco przekroczony. Nie oznacza to kłopotów, po prostu umowa na budowę nie uwzględniała niektórych elementów, jak choćby krzesełka czy zagospodarowanie przestrzeni wokół stadionu.
Reklama