Rada miasta zdecydowała, że trzeba gruntownie zmodernizować Grünwalder Stadion. W planie kolejne 3 tys. miejsc, pełne zadaszenie i lepsze zaplecze. Ale też... eksmisja którejś z drużyn na inny obiekt.

Rada miasta Monachium wreszcie wykonała krok naprzód w sprawie rozbudowy Grünwalder Stadionu. Co prawda definitywnie odpadła wizja osiągnięcia 18,6 lub aż 25 tys. miejsc, ale i tak będzie nieźle. Zamiast obecnych 15 tys. obiekt ma urosnąć do dokładnie 18 060, co jest ukłonem w stronę TSV 1860, głównego użytkownika.

Po wyprowadzce z Allianz Areny „Lwy” wylądowały właśnie tutaj, w swoim duchowym domu, jednak ten nie spełnia wymogów nawet dla 2. Bundesligi. Dlatego miasto będzie teraz sprawdzać, jak najlepiej zrealizować cel. Poza wzrostem pojemności planowane jest zadaszenie wszystkich trybun, nowa strefa VIP i – potencjalnie – dodanie lóż.

Ktoś musi się wyprowadzić

Co ciekawe, do rozwiązania jest jeszcze jeden, zupełnie innego rodzaju problem. Grünwalder Stadion jest jednym z najintensywniej wykorzystywanych obiektów piłkarskich w Niemczech. Poza piłkarzami TSV 1860 na tym samym boisku grają rezerwy i kobieca drużyna Bayernu, a także SV Türk Gücü. Czterech gospodarzy to zbyt wiele, dlatego od sezonu 2020/21 ktoś musi się wynieść na inny obiekt.

Ponieważ w Monachium brakuje aren sportowych dla wszystkich chętnych drużyn, rozważane jest reanimowanie Olympiastadionu. Zabytkowy obiekt dziś nie spełnia oczekiwań (nie ma np. podgrzewanej murawy), ale i tak musi w najbliższym czasie przejść gruntowną modernizację, szacowaną na 100 mln €. Jego nowe boisko mogłoby przyjąć którąś z drużyn.