Modern futbol a świat kibiców: Podsumowanie konferencji
źródło: własne [MK]; autor: michał
Ponad tuzin referatów w ciągu prawie 9 godzin – jak co roku, jedna z najważniejszych polskich konferencji poświęconych piłce i kibicowaniu odbyła się we Wrocławiu.
Reklama
Z niezależnych od naszej woli przyczyn dopiero dziś możemy zaoferować Wam podsumowanie 9. edycji konferencji Modern futbol a świat kibiców. Za to chcemy przekazać możliwie obszerne zestawienie tematów i przekazu z wydarzenia organizowanego przez Kibice Razem i Dolnośląską Szkołę Wyższą, bo w każdej prezentacji można było znaleźć coś fascynującego.
Są takie nazwiska, bez których nie sposób wyobrazić sobie solidną polską konferencję poświęconą tematyce kibicowskiej. Właśnie od takich nazwisk, prof. Radosława Kossakowskiego i prof. Dominika Antonowicza, rozpoczęła się konferencja. Panowie aktualnie pracują nad dużym projektem poświęconym udziałowi kobiet w meczach piłkarskich i przy tej okazji podzielili się opracowywaną obecnie nową typologią kibiców. Zdecydowanie nie jest wyczerpująca i nowe kategorie muszą tę paletę uzupełnić, ale zapowiada się ciekawie. Ortodoks, lojalista, aktywista, hedonista, kibic towarzyski – to te już ustalone kategorie. Bardzo wielu zdeklarowanych kibiców nie mieści się w żadnej i stąd potrzeba utworzenia kolejnych, ale istotną zaletą tworzonego zestawu jest oparcie go na danych empirycznych. Badacze zebrali prawie 4300 ankiet od fanów dużych polskich klubów i właśnie w oparciu o nie wyciągają wnioski.
Drugi na scenie pojawił się dr Georg Spitaler z Uniwersytetu Wiedeńskiego i zabrał uczestników w podróż po postrzeganiu związków między kibicami a polityką na przestrzeni dekad. Już w pierwszym slajdzie pokazał chyba najciekawszy element prezentacji: wydanie gazety „Fußball-Sonntag” z 16 stycznia 1938 roku, w którym tekst poświęcono fanatykom. Już wtedy była wzmianka o racach, a sam ruch fanatyków stał w sprzeczności z ideologią nazistowską, bowiem naziści uważali go za destrukcyjny społecznie. Z racji ograniczeń czasowych (referaty po 20 minut), informacje o silnych związkach kibiców i polityki w innych krajach, czy o ruchu Against Modern Football, były skondensowane do kilkunastu minut. Za mało, ale ciekawie.
Również z Wiednia przyjechał prof. Rudolf Muellner, który mówił o narracjach kulturowych Austrii Wiedeń. Jest o czym mówić, ponieważ od założenia Austria była uznawana za jeden z klubów żydowskich, angażujących w grę wielu lokalnych Żydów. Po nazistowskiej aneksji co prawda Austria Wiedeń mogła grać dalej (a kluby stricte żydowskie zostały zakazane), jednak udział Żydów w grze został wykluczony. Tymczasem dziś, wiele lat później, Austria z jednej strony jest nazywana wciąż klubem żydowskim, a z drugiej – ma problem z neonazizmem wśród kibiców, których niewielka część wprost nawiązuje do symboliki narodowego socjalizmu nawet na stadionie. Jedna z grup, Immortel, została usunięta ze stadionu po upublicznieniu związków pomiędzy austriackim ruchem identytariańskim a zamachowcem z Christchurch.
W świat niemieckiej piłki przeniósł zebranych prof. Dariusz Wojtaszyn, mówiąc o kibicowaniu w czasach NRD. Dobór uczestników na mecz wyjazdowy wg klucza politycznego, nawet co ósmy z nich mógł być agentem służ bezpieczeństwa – to dziś wydaje się możliwe niemal wyłącznie w Korei Północnej. Nic zresztą dziwnego, gdy kluby były zarządzane partyjnie, co zresztą było powszechne w całym Bloku Wschodnim.
O realiach życia we wschodnich Niemczech świadczyć może fakt, że funkcjonujący do dziś hymn „hey, hey, hey Union” został nagrany przez kibiców Unionu Berlin nielegalnie, w wynajętym w zamian za łapówkę studio. Właśnie o tym szczególnym utworze mówił prof. Kai Reinhard z Uniwersytetu Munster.
Podobnie jak NRD, cała nasza część Europy doświadczyła cenzury i komunizmu, a następnie transformacji, co znacznie wpłynęło na życie trybun. Ponad 300 różnych publikacji na temat kibicowania i polityki w krajach byłego Bloku Wschodniego przeanalizował dr Przemysław Nosal. Część wniosków jest zupełnie oczywista, tj. fani w naszej części Europy zdecydowanie liczniej stoją po prawej stronie sceny politycznej, natomiast kluby ze społecznościami znacząco lewicującymi można wymienić na palcach jednej ręki – Bohemians w Pradze, Arsenał w Kijowie, NK w Zagrzebiu czy Spartak w Nalczyku to kilka z nich. Nie dziwi więc, że fani zwykle stojący w pozycji kontestacji do mainstreamu częściej stają przeciwko luźno pojętemu komunizmowi, Unii Europejskiej, LGBT, uchodźcom, itd.
Kim jest hoolifan? To nie kibic-chuligan, ale „kibic chuligana”, czyli osoba będąca kibicem i jednocześnie akceptująca chuligaństwo innych jako formę zaangażowania. Ma to wiele konsekwencji, tj. chuligani w naszym kraju (i nie tylko) otrzymali bardzo wysoką, poważaną pozycję na trybunach, a w efekcie rząd dusz, decyzje o formowaniu przyjaźni międzyklubowych, itd. Jednak w ostatnich latach widać wyraźnie, że tej solidarności na trybunach jest mniej. Chuligan przestaje być postrzegany jako rycerz broniący barw klubu, a staje się wyzyskiwaczem, który dla swoich interesów łamie tradycje, zrywa zgody i podejmuje współpracę nawet z antagonistami. Chuligani dzielą się wpływami ze stręczycielstwa, narkotyków, przemytu i widać to coraz silniej, oczywiście nie we wszystkich klubach jednakowo. Przykład Wisły Kraków jest najbardziej ekstremalny, ale nie jedyny. W badaniach prowadzonych przez dr. Mateusza Grodeckiego i prof. Radosława Kossakowskiego widać tendencję upadku wizerunkowego chuliganów wśród innych kibiców. Nie oznacza to upadku polskiej chuliganki, ale może być sygnałem, że inni kibice coraz częściej krytycznie patrzą na działalność chuligańską.
Od Bremy do Stalowej Woli – czym zajmują się fanprojekty i w jakim kierunku idą? To inicjatywa, która swój pierwszy ośrodek otrzymała w niemieckiej Bremie, w 1981 roku. Przyczyną był tragiczny w skutkach mecz pomiędzy Werderem a HSV (ofiara śmiertelna), a efektem powołana specjalnie instytucja, która miała stać się łącznikiem pomiędzy kibicami a resztą społeczeństwa, mającym minimalizować negatywne zjawiska wokół futbolu. Dziś sieć ośrodków obejmuje już całe Niemcy dzięki dowiedzionej skuteczności, a pod patronatem PZPN rośnie również w Polsce. To nie nowość, w końcu właśnie projekt Kibice Razem zainicjował konferencję „Modern futbol a świat kibiców”. Nowością jest za to fakt, że w Polsce przy okazji Euro 2012 mieliśmy cztery ośrodki, a dziś mamy ich już prawie 20. Najnowszy ośrodek pojawi się tego lata w Stalowej Woli, wraz z oddaniem przebudowanego stadionu.
Klubowy zakaz stadionowy, czyli chyba najbardziej kontrowersyjny element ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych z 2009 roku, był analizowany przez dr. Jakuba Majewskiego z Kancelarii Sejmu. Na przepisy skarżyły się organizacje praw człowieka, a Rzecznik Praw Obywatelskich od 2009 walczy o zmianę jego brzmienia lub usunięcie. Dlaczego? Ponieważ kluby piłkarskie mogą nakładać zakazy bez podstawy prawnej, a realnej procedury odwoławczej nie ma – trzeba walczyć w sądzie. Mimo to w 2018 roku Trybunał Konstytucyjny nie podzielił obaw RPO i pozwolił na dalsze funkcjonowanie zakazu. Na pocieszenie, dziś kluby piłkarskie nie do końca mają jak doręczyć kibicom decyzję o zakazie, ponieważ po krytyce ze strony GIODO nie mają już prawa gromadzić danych teleadresowych.
Kto jest bohaterem reklamy piłkarskiej? Z jednej strony oczywiści liderzy – piłkarze i trenerzy. Z drugiej jednak, związana z futbolem reklama wychodzi coraz dalej, sięgając po nowe sposoby angażowania odbiorcy. To kibic – ten z trybun, z pubu i sprzed telewizora – coraz częściej jest bohaterem, a jego poświęcenie czy lojalność wobec barw klubowych są wykorzystywane w reklamie. Nie tylko w celach komercyjnych, zresztą, co pokazał dr Jarosław Kończak z UW. Piłkarskie kampanie społeczne również zasługują na uwagę, nie tylko te charytatywne, ale też służące zmianom nastawienia/stereotypów – jak choćby aktywizacja kobiet i dostrzeżenie ich tak na boisku, jak na trybunach.
Piotr Matecki z firmy Sportwin pokazał, jak tytułowy „modern futbol” podchodzi kibica/konsumenta i jak ten konsument angażuje się w aktywności związane z klubem. Padały ciekawe przykłady rozszerzenia marki na produkty niesportowe, a także sposoby na rebranding klubowy, również ten bardzo kontrowersyjny (np. Juventus). Czy kluby powinny aspirować do roli globalnego brandu? Te czołowe i tak to robią, a dzięki tej prelekcji można było sprawdzić, jak te starania mogą wyglądać. W tematyce wartości sportu uczestników utrzymał Adam Pawlukiewicz, przedstawiciel Pentagon Research. Przedstawił sposoby na wykorzystanie technologii w budowaniu produktu marketingowego.
Z kolei w rejony popkulturowe uczestników przeniósł dr Jacek Drozda, opowiadając o zbierającym bardzo dobre recenzje serialu dokumentalnym „Sunderland 'til I die” (Sunderland aż po grób). Dokument przedstawia wyjątkową tożsamość społeczności skupionej wokół podupadającego dziś klubu sportowego.
Wisienką na torcie była nietypowa prezentacja – opowieść o początkach polskiego blind footballu. Lubomir Prask reprezentuje barwy Śląska Wrocław, dopiero drugiego klubu w Polsce, który stworzył sekcję dla niewidomych piłkarzy i tym samym dał im szansę na rozwój sportowy. Wcześniej zawodnicy musieli samodzielnie płacić za wyjazdy, by uczestniczyć w rozgrywkach, jakby jeszcze nie mieli pod górkę.
Wszystkie wystąpienia ze środowej konferencji będzie można wkrótce obejrzeć na wideo. Po montażu relacja z wydarzenia pojawi się na kanale Kibice Razem Wrocław na YouTube!
Reklama